Uwaga, gwałt!
O gwałcie zawsze myślimy w kategoriach osoby trzeciej – mówiąc o nim robimy to bardzo ostrożnie, z pobożnym życzeniem by nam się TO nie przytrafiło. Niestety zdarza się, że ta abstrakcja nagle się materializuje. A co gorsza – staje się naszym udziałem. Co wtedy robić? Jak pomóc sobie albo osobie, którą to spotkało? Gdzie szukać pomocy?
Gwałt uliczny, gwałt domowy
Gwałt zazwyczaj kojarzy się nam z ciemną ulicą, z odludziem i…z prowokacją. Łapiemy się w pułapkę stereotypów. Bo gwałt dużo częściej przytrafia się w domu niż w „szemranej uliczce”. W znacznej mierze kobieta zna napastnika, jest to gównie mąż bądź inny członek rodziny. Ważne, by uświadamiać kobiety, że mąż siłą egzekwujący swoje prawa małżeńskie również dopuszcza się gwałtu! Najczęściej takie incydenty tuszuje się „tajemnicą alkowy” i pozostawia w zawieszeniu, bo przecież pożycie sąsiadów to nie moja sprawa. Warto o tym głośno rozmawiać, by ciszą nie dawać przyzwolenia na domowe gwałty.
Zobacz też: Zespół stresu pourazowego reakcją na gwałt
Przerażające dane
Jak donoszą dane z raportu Centrum Praw Kobiet, co roku ofiarami gwałtu pada aż 10 tys. Polek. To zatrważająca liczba. Ale jeszcze bardziej zatrważający jest fakt, że tylko 20% gwałtów jest rejestrowana! Pozostałe przypadki powinny dać do myślenia. Czy to strach przed nieudzieleniem pomocy? Wstyd przed poniżeniem? Czy zwyczajna bezsilność? Na każde z tych pytań jest jedna odpowiedź – NIE dla wzbudzania w ofierze poczucia winy!
Jak żyć?
Niestety nie ma złotego środka, który wymazałby z pamięci tak traumatyczne przeżycie. Nawet, gdy ofiara była nieprzytomna w czasie całego zajścia (np. po podaniu pigułki gwałtu) psychiczne konsekwencje wcale nie są mniejsze. Jednak każda kobieta jest inna – ma inną wrażliwość, próg bólu i wytrzymałości, preferuje różne rozwiązania w silnie stresowych sytuacjach. Ważne też, czy ma się do kogo zwrócić, czy ma oparcie w bliskich.
Zobacz też: Możliwość przerwania ciąży
Najważniejsze to nie ukrywać problemu. Milczenie oznacza zgodę, pogodzenie się z zaistniałą sytuacją. Oczywiście każda decyzja „upublicznienia” gwałtu jest niezwykle ciężka i wymaga od ofiary odwagi, siły i samozaparcia. Ważne by nie dać się zastraszyć i by szukać pomocy. Sprawca musi wiedzieć, że jego czyny nie są bezkarne. Ofiara natomiast, że w żadnym wypadku nie ponosi winy za gwałt! Argumenty typu „bo ta dziwka mnie prowokowała”, jak w kontrowersyjnej kampanii przeciwdziałaniu przemocy, są karygodne i nie do przyjęcia.