20 maja 2024 roku w Żywkowie na Warmii biedny malec ucierpiał w wypadku samochodowym. Jak wynika z relacji świadków, ponad godzinę przebywał poza gniazdem. Gdyby nie szybka interwencja strażaków, mogłoby dojść do większej tragedii. To jednak nie koniec dramatu pisklaka.
Biedny malec ucierpiał w wypadku samochodowym
Nikt się nie spodziewał, że spokojne życie bocianiej rodziny zostanie tak nagle i brutalnie zakłócone. Jak informują dziennikarze „Faktu”, kierująca pojazdem kobieta uderzyła podczas cofania w obrośnięty bluszczem wysoki, betonowy słup, na którym znajdowało się bocianie gniazdo. I wtedy stało się najgorsze.
Najprawdopodobniej maluszek znajdował się na skraju gniazda, a siła uderzenia spowodowała, że spadł na ziemię. Jarosław Iwicki, opiekun gospodarstwa w Żywkowie, poinformował dziennikarzy "Faktu", że pisklę, które wykluło się zaledwie kilka dni wcześniej, przebywało poza gniazdem około godziny. Najbardziej zaskakujące było jednak zachowanie młodego bocianka. Silnie zestresowany pisklak cały czas cicho klekotał, tak jakby wołał rodziców na pomoc.
Nie pozostało nam nic innego jak wezwać pomoc. A wiadomo, na kogo w takich sytuacjach można liczyć. Na strażaków! Bardzo dziękujemy za pomoc w drodze powrotnej młodego bociana do gniazda. Mamy nadzieję, że wszystko z nim w porządku i doczeka szczęśliwie wylotu – możemy przeczytać na profilu Żywkowo Bocianie Gospodarstwo Rolne Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
To jednak nie koniec dramatu pisklaka.
Przyszłość bocianka nie jest oczywista
Okazuje się, że „eskortowanego” przez strażaków pisklaka czeka niepewna przyszłość. Istnieje bowiem ryzyko, że ze względu na niefortunny wypadek zostanie on odrzucony przed rodziców, którzy mają do odchowania jeszcze dwójkę dzieci.
Jeśli bociany będą miały czym wykarmić młode, to te 2-3 pisklęta powinny wychować. Niestety, nie pada u nas od dłuższego czasu – przekazał redakcji „Faktu” Jarosław Iwicki.
W takiej sytuacji bociani rodzice muszą podjąć trudną decyzję. Gdy brakuje pokarmu, najsłabsze pisklę jest wyrzucane z gniazda, by zwiększyć szansę na przetrwanie gatunku. W krytycznej sytuacji, gdy dostęp do wysokobiałkowego pokarmu jest skrajnie utrudniony, rodzice mogą skonsumować najsłabsze potomstwo.
Źródło: Facebook, @zywkowo, Fakt
Czytaj także:
Pies, który jeździł koleją, istnieje i mieszka w Polsce. Jego historia jest niesamowita
Wyrzuciły zwierzaki na środku ulicy i uciekły. Ale to nie koniec dramatu tych psinek
Przerażające odkrycie na górskim szlaku. Gdyby nie turyści, skończyłoby się tragedią