Są społeczności, które w imię wiary i tradycji robią ze zwłokami rzeczy, o których nie śniło się filozofom. Wszystko po to, by pozyskać życzliwość zmarłych i ułatwić im przejście na drugą stronę. Jeśli jesteś osobą wysoko wrażliwą, zastanów się nad przeczytaniem tego materiału. Na podstawie zaprezentowanych rytuałów pogrzebowych śmiało można nagrać mrożący krew w żyłach horror.
Żałoba - jak przeżywamy śmierć bliskiej osoby?
1. Wędzenie zwłok
U plemienia Anga, zwanego również Kukukuku, które zamieszkuje górzysty teren Morobe położony na wschodzie Papui-Nowej Gwinei, obrzędy pogrzebowe trwają kilka miesięcy. Pierwszy etap procesu stanowi nacięcie zwłok i upuszczenie krwi, którą smarują się bliscy zmarłego, wierząc, że w ten sposób pozyskają jego siłę i mądrość. Aby wyrazić rozpacz po stracie członka rodziny, tarzają się po ziemi, krzyczą i płaczą.
Następnie ciało nieboszczyka przecina się na pół, aby wypłynęły z niego płyny ustrojowe. Za pomocą bambusowego szpikulca odsącza się tłuszcz, który w późniejszym czasie znajduje zastosowanie w kuchni. Potem zatyka otwory w ciele, okłada zwłoki gliną i umieszcza na rusztowaniu nad ogniskiem.
Po zakonserwowaniu trupa wędzi się go tak długo, aż wyschnie na wiór. Rodzina dokłada wszelkich starań, aby nie uległ uszkodzeniu. Uwędzonej mumii odcina się język, stopy oraz dłonie i przekazuje najbliższym. Resztę przenosi się do miejsca, z którego zmarły może obserwować okolicę. Podczas świąt sprowadza się go do wioski, aby mógł je celebrować z plemieniem. Rola mumii polega na odstraszaniu złych duchów i pomaganiu mieszkańcom.
2. Uznawanie zmarłych za chorych
Pogrzeby u ludu Toradża zamieszkującego wyspę Sulawezi (Celebes) są bardzo wystawne, dlatego rodzina zbiera pieniądze na godny pochówek dla zmarłego członka rodziny czasem nawet przez wiele lat. Do czasu odprawienia rytuałów nieżyjąca osoba uważana jest za chorą lub śpiącą, dlatego zwłoki przechowuje się w chatce obok domu. Przed wprowadzeniem przepisów sanitarnych nakazujących przeniesienie nieboszczyka do innej budowli niezakonserwowane zwłoki urzędowały w jednej z izb i spały w łóżku. Dziś kładzie się je do zalanej formaliną trumny. Rodzina karmi zmarłego, opiekuje się nim, a nawet zabiera ze sobą na pola do pracy, aby podkreślić, że nadal stanowi on część społeczności.
W przeddzień pogrzebu nieboszczyka myje się, ubiera i przynosi do domu. Goście, których jest kilkaset, witają się z nim, częstują go papierosami i winem palmowym. Rankiem trumna umieszczana jest na platformie w kształcie łodzi. Kondukt dociera z nią do zbudowanej specjalnie na tę okoliczność "wioski zmarłych". To drewniane pawilony ozdobione magicznymi znakami, wyścielone dywanami i poduszkami. Trumna zostaje wciągnięta na strzelistą budowlę, usytuowaną na samym szczycie, z której zmarły "obserwuje" przebieg uroczystości. Ważnym punktem rytuału jest składanie ofiar ze zwierząt. Następnie żałobnicy odprowadzają nieboszczyka do podziemnej jaskini, przed którą rodzina ustawia drewnianą figurę zwaną tau (człowiek).
Jakie formalności należy załatwić przed pogrzebem?
3. Przewracanie kości
Ludy Merina i Betsileo, zamieszkujące środkową część Madagaskaru, po śmierci chowają ciało w tymczasowej mogile. Przenoszą je do rodzinnego grobowca dopiero wtedy, kiedy dostaną znak od wróżbity. W dniu ponownego pochówku orszakowi żałobnemu towarzyszy orkiestra. Po dotarciu do grobowca przedstawiciel władz odczytuje pozwolenie na przeprowadzenie famadihany, czyli "przewracania kości". Wyniesione szczątki układa się na matach obok ekshumowanych ciał osób, które spoczywały w tymczasowych grobach. Następnie zmienia się im całuny. Zwłoki dzieci zawija się w jedno płótno z dorosłymi, żeby otaczali je opieką w zaświatach. Nowe tkaniny są opisywane, aby nie było wątpliwości, kogo okrywają. Następnie kondukt obnosi zmarłych w nowych całunach po okolicy.
Panuje wesoła atmosfera. Gra orkiestra, procesja gości tańczy i śpiewa. Wieczorem wszyscy wracają do grobowca i okrążają go siedem razy, co symbolizuje, że następne "przewracanie kości" odbędzie się za siedem lat (czasem wcześniej lub później, ważne, aby liczba była nieparzysta). Zwłoki wnosi się do grobowca tak jak się je wynosiło, czyli według zasady starszeństwa.
4. Zwłoki rozkładające się w klatkach
Niewielki tubylczy lud Bali Aga, zamieszkujący indonezyjską wyspę Bali, w ziemi grzebie wyłącznie zwłoki dzieci, niepełnosprawnych i osób, które zmarły śmiercią nienaturalną. Pozostałe przewozi na wysepkę nieopodal wioski Trunyan i wkłada do bambusowych klatek, gdzie ulegają rozkładowi. Plemię wierzy, że umożliwiając zmarłym patrzenie w niebo, zapewnia sobie ich przychylność. Kiedy ciało przeobrazi się w szkielet, czaszkę przenosi się pod drzewo Taru Menyan. Wydziela ono bardzo intensywny zapach, który redukuje fetor kilkudziesięciu gnijących w klatkach zwłok.
5. Martwe ciała rozszarpywane przez sępy
W buddyzmie ciało stanowi jedynie przejściową powłokę duszy. Najlepszym sposobem na podkreślenie bezwartościowości ciała jest jego spopielenie. Z uwagi na niedobór materiału opałowego zwłoki zaczęły niszczyć ptaki drapieżne. W wielu krajach zakazano tej praktyki, ale w Tybecie nadal unicestwia się je w ten sposób.
Obrzędy religijne trwają tam 3-5 dni. Podczas nich kapłan buddyjski odczytuje Księgę Umarłych, dzięki której zmarły dowiaduje się, jak osiągnąć stan bardo (czyli, jak zapomnieć o poprzednim życiu i przygotować się do kolejnego wcielenia). Następnie przed świtem zwłoki przewozi się na specjalne, odosobnione miejsce, zwane Doliną Buddy, usytuowane w pobliżu świętej góry Kajlas. Tam grabarze (Ragjapas) nacinają powłoki ciała i zostawiają je na pożarcie sępów. Grubsze kości są rozbijane na miazgę siekierą, aby ptakom tym razem udało się je zjeść.
Czy wiara pomaga uporać się ze stratą?