Magdalena Żuk – relacja turystów, którzy byli z nią w Egipcie

Magdalena Żuk fot. Magdalena Żuk
Polscy turyści, którzy widzieli, co działo się z Magdaleną w ostatnich dniach jej życia, wspominają, że zachowywała się dziwnie i chciała popełnić samobójstwo.
Marta Słupska / 16.05.2017 12:43
Magdalena Żuk fot. Magdalena Żuk

Czy wspomnienia turystów rzucą nowe światło na tę sprawę?

Płakała już na lotnisku

W rozmowie z Super Expressem turyści, którzy przebywali na tej samej wycieczce w Egipcie co zmarła przed dwoma tygodniami Magdalena Żuk, relacjonują, że kobieta już na lotnisku w Katowicach była wzburzona i płakała. Kolejnego dnia Polka miała być już w tak złym stanie, że rezydent zaproponował jej wizytę lekarską. Nie dała się jednak zbadać.

Według turystów Magdalena próbowała popełnić samobójstwo, skacząc z dachu hotelowego budynku – próba ta została jednak udaremniona przez pracowników hotelu, którzy ją powstrzymali.

Egipskie media o śmierci Polki

Nie jadła, zachowywała się dziwnie

Dziwne zachowanie Polki zdziwiło  też turystę w rozmowie z TVN 24, który wspominał pierwsze spotkanie z Magdą po przylocie do Egiptu – kobieta miała zaproponować spotkanie integracyjne.

Podeszła do mnie blondynka, młodziutka, i zwraca się do mnie w ten sposób: słuchaj, może byśmy zorganizowali spotkanie integracyjne, żeby się lepiej poznać z grupą. (…) Pani Magda w tym momencie odwróciła się nagle, zaczęła powtarzać: „gdzie jest mój chłopak", wypowiedziała jeszcze kilka słów, których nie zrozumiałem, i szybkim krokiem odeszła
– powiedział.

Świadkowie relacjonowali także, że nie widzieli, aby Magda schodziła na posiłki – zupełnie tak, jakby nie jadła wcale. Dziennikarze rozmawiali też z turystą, który widział Polkę dzień przed śmiercią, tj. w sobotę 29 kwietnia.

Byliśmy na plaży, widzieliśmy jak Magda, bo tak wszyscy na nią mówiliśmy, szła wolnym krokiem, w długich spodniach, bluzce, takim tanecznym, powolnym krokiem, rękoma wykonując taneczne ruchy, schodząc krok po kroku ze schodów, tak jakby tańczyła. Nawet ktoś próbował się do niej odezwać, ale ona w ogóle nie reagowała. Zrobiła taką rundę wokół hotelu, jeszcze raz przeszła koło nas, zdejmując bluzkę, zakładając tę bluzkę, taka była jakby w innym świecie
– relacjonował.

Magdalena Żuk miała tego dnia wrócić do Polski, jednak nie została wpuszczona do samolotu. Według informacji podawanych przez Super Express była wtedy w szale, o czym ma świadczyć m.in. to, że wyłamała podłokietnik w samochodzie. Wówczas to, jak relacjonują świadkowie, nie pozwolono jej ponownie zakwaterować się w hotelu z uwagi na bezpieczeństwo pozostałych gości. Rezydent bez skutku próbował zakwaterować ją więc w innym. W trzecim hotelu za to nie chciała mieszkać sama Magda i to właśnie stamtąd miała rozmawiać przez telefon ze swoim chłopakiem Marcusem, który nagrał ich rozmowę.

Lekarz relacjonuje ostatnie chwile Magdaleny Żuk

Redakcja poleca

REKLAMA