„Po porodzie mąż chyba zapomniał, że jestem kobietą. Woli oglądać panienki w internecie, niż zająć się żoną"

samotna matka fot. iStock, Prostock-Studio
„Miałam nadzieję, że dziś coś z tego będzie, tak dobrze się zaczęło: Olaf zauważył, że ufarbowałam włosy, stwierdził, że szałowo wyglądam, i nawet trochę się poprzytulaliśmy…".
/ 22.07.2024 14:09
samotna matka fot. iStock, Prostock-Studio

Miałam nadzieję, że dziś coś z tego będzie, tak dobrze się zaczęło: Olaf zauważył, że ufarbowałam włosy, stwierdził, że szałowo wyglądam, i nawet trochę się poprzytulaliśmy…

No cholera, chyba najwyższy czas, żebyśmy znów zaczęli żyć jak mąż z żoną, w końcu pojutrze nasza Agatka kończy trzeci miesiąc życia!

Kiedy jednak uśpiłam małą i wyszłam z sypialni, mąż siedział już w kuchni nad laptopem i jakimiś papierami przywleczonymi z pracy.

– Długo jeszcze będziesz pracował, kotku? – zapytałam słodziutkim tonem.

– Taaa – mruknął Olaf nieuważnie. – Straszny bajzel nam się zrobił ostatnio. Idź spać, nie czekaj na mnie.

Wkurzyłam się. Myślałby kto, że mój chłop to szef korporacji, a nie magazynier w niewielkiej hurtowni papieru!

Przytuliłam się do niego, wykrzesując z siebie całe pokłady seksapilu, lecz on najpierw poprawił przekrzywioną moim ruchem kartkę, a potem cmoknął mnie w czoło i pchnął lekko:

– No już, zmykaj do łóżka, musisz być skonana, kochanie!

– Właśnie że wcale nie jestem zmęczona – spojrzałam na niego z trzepotem rzęs. – Kimnęłam się w dzień z małą…

– To poczytaj – poradził mi. – Chcesz nowy „Duży Format”? Świetny jest.

Oto mój mąż – ostoja cnoty!

Może szykuje się do wyświęcenia, tylko zapomniał mi o tym powiedzieć? Byłam wściekła i wolałam w tym stanie pozostać… Jeszcze trochę odrzuconych zalotów z mojej strony i poczuję się jak śmieć, a potem skończę na mokrej od łez poduszce. Może po prostu powinnam zapytać, czy mnie jeszcze kocha?
Zamiast tego wzięłam książkę i poszłam do sypialni, ale i tak nie mogłam się skupić.

Cholera, o co tu chodzi?! Schudłam po ciąży, dbam o siebie, nie zrzędzę, a i tak wcale Olafa nie kręcę. W czółko to on sobie może małe kotki całować!

Leżałam i myślałam, w końcu wykombinowałam, że szczypta zazdrości dobrze by zrobiła naszym wzajemnym stosunkom (lub raczej ich brakowi). Zakodowałam się chłopu jako matka Polka, czas na reset… Tylko skąd tu wytrzasnąć zabójczego lowelasa przysyłającego róże z bilecikiem?

Nawet gdy już zgasiłam światło i zasypiałam, mój mózg wciąż szukał wyjścia z sytuacji. Czy przypadkiem Magda nie ma przystojnego brata, coś się chyba wspominało o tym w biurze. Czy dałoby się go wypożyczyć, a jeśli tak, to za ile? Tyle tylko, że jakoś zupełnie zaniedbałam kontakty z dziewczynami, odkąd mała się urodziła… Cholera!

Śniło mi się, że się kochamy, Olaf był taki czuły i namiętny, już prawie miałam orgazm, gdy nagle się zbudziłam. Szlag by to trafił!

Ejże, a co on tu ogląda? W tajemnicy, po nocy

Wciąż jednak słyszałam jęki i posapywanie męża – co jest grane? Wysunęłam się spod kołdry i cichutko podbiegłam do drzwi, za którymi wciąż jeszcze lśniło mdłe światło. Uchyliłam je, przeszłam kawałek i zerknęłam do gabinetu.

Olaf siedział przed laptopem, na ekranie wiły się nagie postacie, a on… Mój ślubny, szeroko otwartymi oczami chłonąc akcję, sam się zaspokajał.

Znowu!

Już kiedyś go na tym przyłapałam, ale wtedy byłam w końcówce ciąży, moje libido równało do zera, więc po prostu wycofałam się dyskretnie.

„Zdrowy chłop – myślałam – ma swoje potrzeby i lepiej, żeby zaspokajał je w ten sposób, niż szukał okazji na boku”. Nawet czułam się trochę winna.

No, ale nie teraz, bo teraz zalewała mnie wściekłość. To drań!

Od narodzin małej kochaliśmy się jeden raz i – chociaż chyba nie dałam po sobie poznać – było to dalekie od doskonałości. Szybko i byle jak. Co się dziwić, skoro jaśnie pan woli inne konfiguracje – teraz akurat na ekranie miał całe kłębowisko ludzkie!

Drzwi drgnęły i zaskrzypiały, Olaf nawet tego nie zauważył. Wtedy przelała się czara goryczy.

– Co tu się, do cholery, dzieje? – wkroczyłam jak szeryf do salonu, bardzo żałując, że nie mam spluwy.

Mężuś kompletnie spanikował, próbował jednocześnie wyłączyć komputer, podciągnąć spodnie i przybrać niewinną minę, w końcu nie udała mu się żadna z tych rzeczy i prawie spadł z fotela.

Miałam nadzieję, że dozna traumy na całe życie, łajdak

– Zadałam ci pytanie – powiedziałam zimno. – Jakieś kłopoty ze słuchem?

Milczał i w zasadzie mu się nie dziwiłam, bo i co tu gadać?

Tyle tylko, że ja miałam ochotę go skopać, i to była odpowiednia chwila. Jutro, jak znam życie, zacznie mi wkręcać, że nic się nie działo, i w ogóle przyśniło mi się, a teraz się czepiam.

– Nie mogłem zasnąć, Romusiu, nie gniewaj się – bąknął wreszcie, gdy już się uporał z okolicznościami.

Zasnąć, to JA nie mogłam, poza tym gdzie on niby chciał spać, w fotelu? Wzięłam go w krzyżowy ogień pytań, ale się nadął i zamilkł. Potem wstał i poszedł do łazienki się myć.

Żeby chociaż przeprosił, obiecał, że to się nie powtórzy… Szlag by to, powinien pełzać u moich stóp!

– Będziesz histeryzować, bo cię nie chciałem budzić? – wyszedł wreszcie i najwyraźniej miał już gotową linię obrony. – Daj spokój, chodź do łóżka.

– A po co ty mi jesteś w łóżku?! – parsknęłam mu wściekle w twarz. – Teraz?!

– Jezu, pierwszy raz mi się zdarzyło, weź daj na luz, kobieto – jęknął, jakby cała racja świata była po jego stronie.

Zatrzasnęłam mu drzwi sypialni przed nosem, niech spada. Świnia, i do tego kłamca.

To ja się staram, gimnastykuję, nie dojadam, żeby być atrakcyjna, a on woli te laski z ekranu i własną rękę? Już ja się postaram, żeby mu samoocena spadła przynajmniej tak jak mnie. Wojna!

Roma, 30 lat

Czytaj także:
„Mężowi zachciało się figli z młodziutką siksą. A niech idzie, ja chętnie zakręcę się wokół bogatego szwagra”
„Przy młodym kochanku czuję, że żyję. Mój stary mąż nie ma pojęcia, że sponsoruje nasze randki”
„Dla teściowej byłem tylko biedakiem z bidula. Nie zasługuję na rękę jej córki, bo w posagu wnoszę tylko kłopoty”

Redakcja poleca

REKLAMA