W środę w USA zmarły 884 osoby zarażone wirusem, łącznie życie straciło tam już ponad 5 tysięcy osób. W tym 6-tygodniowe niemowlę.
6-tygodniowe dziecko zmarło z powodu koronawirusa
Dziewczynka zarażona koronawirusem trafiła do szpitala we wtorek 31 marca. Nie podano, jakie miała objawy zarażenia. Mimo prób, lekarzom nie udało się jej uratować.
Ten wirus bezlitośnie atakuje najbardziej wrażliwych. To pokazuje jak ważne jest pozostanie w domu i ograniczanie kontaktu z innymi ludźmi – powiedział gubernator Connecticut.
Ta śmierć otwiera oczy tym, którzy wciąż nie wierzą w niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą koronawirus w przypadku młodych ludzi, nastolatków, niemowląt. Kilka dni temu pisałyśmy o nietypowych objawach, które miało 7-tygodniowe niemowlę z Anglii. Dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym przebywają w szpitalach bez rodziców - nie potrafimy bez emocji pisać o śmierci 13-latka, który nie miał możliwości pożegnać się z rodzicami i zmarł w osamotnieniu w szpitalnej sali.
Koronawirus w USA
Ostatni dzień marca był najczarniejszym dniem pod względem liczby zgonów. Według prognoz śmierć może ponieść nawet 240 tys. obywateli Stanów Zjednoczonych. Szczyt epidemii, jak przewidują naukowcy, ma w USA przypadać na połowę kwietnia. Dzienny bilans ofiar śmiertelnych ma wtedy wynosić ponad 2 tys. osób. Spadku można spodziewać się dopiero w czerwcu.
W Polsce przeprowadza się wciąż za mało testów, a za bardzo liczy się na pracę rąk ludzkich i zaangażowanie graniczące z poświęceniem. Według ekspertów nie wiemy, ilu Polaków naprawdę jest zakażonych wirusem ani od kiedy sieje on spustoszenie w naszych domach.
AKTUALIZACJA: Okoliczności śmierci noworodka są niejasne i nie można bez wątpienia stwierdzić, co było jego przyczyną. Możliwe, że jest to związane z pozytywnym testem na obecność SARS-CoV-19, niemniej jednak pojawiają się głosy, że niemowlę zmarło wskutek obrażeń po upadku w domu, a liczba zgonów w USA spowodowana koronawirusem jest sztucznie zawyżana.
Wstrząsające doniesienia o koronawirusie: