Lekarze z Turcji wpadli na eksperyment - stworzyli łóżko, które przypomina foliowy namiot i widać jak na dłoni, że jest to pomysł mężczyzny. Żadna kobieta, która ma za sobą poród, nie pozwoliłaby nawet usiąść ciężarnej w takim fotelu.
Łóżko porodowe czy... łóżko tortur?
Położna Sylwia Ura-Polak na co dzień wspiera kobiety w ciąży, przy porodzie, a także w połogu. Na swojej stronie na Facebooku podzieliła się artykułem „medycznym”, który w swoim wydźwięku jest pochwałą pomysłu tureckich lekarzy i specjalistów, którzy znaleźli „remedium”, jak zminimalizować ryzyko zarażenia koronawirusem u rodzących kobiet. Stworzyli łóżko porodowe, które przypomina łóżko tortur, tylko nazywa się bardziej humanitarnie.
To sala porodowa czy sala tortur? Wzburzone internautki nie szczędzą krytyki tureckiemu pomysłowi anestezjologa i lekarzy, który uzyskał wstępną aprobatę międzynarodowego pisma ginekologicznego. Wykonali symulację z manekinem, ale nie uwzględnili, że manekin - w przeciwieństwie do rodzących - nie potrzebuje tlenu.
Jak czytamy w poście położnej, i jak widać na załączonych obrazkach, ta propozycja to dramatyczny pomysł. Wg lekarzy rodząca kobieta powinna znajdować się w foliowym namiocie, na twarzy mieć maseczkę i rodzić w jednej z najbardziej niewygodnych i trudnych dla rodzącej, pozycji.
Wśród autorów jest dwóch profesorów(!!!) oraz jeden anestezjolog! Symulacja na manekinie jest na poniższym zdjęciu. Ja nie wiem czy się śmiać czy płakać. Folia na głowie, maseczka, pozycja ginekologiczna do porodu. To chyba jedno z tych badań gdzie eksperyment się udał ale pacjent zmarł bo się udusił. Ale przynajmniej jest nazwa tego ustrojstwa! Delivery Table Shield. To chyba mógł wymyślić tylko ktoś, kto patrzy na rodzącą przez pryzmat samej pochwy - napisała pani Sylwia.
„Nie wyobrażam sobie, że można tak rodzić”
Trudno uwierzyć, że ktokolwiek mógł zaakceptować tego rodzaju projekt ochrony rodzących przed COVID-19. Poród w czasie koronawirusa był i jest okupiony stresem dla wielu kobiet i ich partnerów, ale nie takich wynalazków potrzebują przyszłe matki. Autorka postu porównała turecki pomysł na salę porodową z salą tortur, a pod jej słowami podpisało się dziesiątki kobiet, którym na ten widok odebrało niemal mowę.
Nowa rzeczywistość. Kiedyś się ludzi torturowało i nazywało się to torturowaniem.
Nie wyobrażam sobie, że można tak rodzić.
Ja się dziwię, że w ogóle jej nie ofoliowali całej i nie zrobili tylko dziurki na wiadomą część ciała... dramat.
„Kiedy rodząca przestanie być traktowana jak otwór, który wydala dziecko na świat?” - zapytała retorycznie autorka postu, bo trudno uwierzyć, że tak wygląda położnictwo XXI wieku w kraju, który stara się dołączyć do Unii Europejskiej. Nic dziwnego, że w Turcji jest jeden z najwyższych odsetek cesarskich cięć.
Zobacz więcej informacji:Bliscy chorego przez przypadek odłączyli go od respiratora. Fatalna pomyłkaNigdy nie nabędziemy odporności na koronawirusa? Naukowcy mają złe wieściZatwierdzono pierwszy naprawdę skuteczny lek na koronawirusa