„Jestem mamą” to dwa słowa, które są często uznawane za jedne z najpiękniejszych, zaraz po „Kocham cię”. Jednak nie ma się co oszukiwać macierzyństwo to ciężka harówka. To więcej niż etat, a gdy ma się więcej niż jedno dziecko - wtedy zaczyna się prawdziwy roller-coaster. Mówicie to pisząc do nas listy i komentując artykuły.
Ewka, jedna z naszych czytelniczek, skomentowała jeden z artykułów pisząc wprost: Wychowywanie dzieci to po prostu mordęga. - Kocham je najbardziej na świecie, ale jest to fakt niepodważalny. Ciągle dopilnowywanie dzieci (obecnie 12 i 7 lat) i obowiązki domowe zabiły we mnie siłę do cieszenia się życiem. Gdybym miała pracę to chodząc do niej bym odpoczywała, a tak, gdyby nie pakowanie plecaka do szkoły nie odróżniałabym dni tygodnia. Codziennie zakupy, posiłki, zmywanie, pranie, lekcje, wożenie na zajęcia dodatkowe, czasem jeszcze posprzątanie w domu. Najcięższa praca na świecie. Nikt nie zrozumie kto tego nie przerobił - mówi Ewa.
Może nie każda mama ma takie odczucie, ale pewna część tak. Czasem brakuje tylko odwagi, żeby się przyznać do swoich emocji. Wciąż rzadkością jest przyznawanie do depresji poporodowej.
- Skończyły się czasy niewolniczej pracy kobiet, które miały tylko rodzić dzieci i siedzieć w domu - pisze nasza czytelniczka. - Teraz chcemy się realizować, spełniać swoje marzenia... A jak po 30-tce dziecko to znowu zła kobieta, bo „egoistka chciała się wyszaleć za młodu”. Mam 2-latka i mimo tego, że kocham go nad życie czuję, że jestem strasznie ograniczona, a to doprowadza do frustracji mnie i męża.
Ania z kolei jest zdania, że kobiety same siebie oszukują, mówiąc, że bycie matką to kwestia organizacji, ułożenia i pozytywnego myślenia. - W domu sprzątnięte, ja szczęśliwa, dzieci zadbane? To jakaś bajka? - pisze. - Nie da się być szczęśliwym piorąc, gotując, sprzątając, będąc na każde zawołanie. Pan mąż przychodzi z pracy, rozkłada się na kanapie i na każdą prośbę o pomoc odpowiada „jestem zmęczony, w pracy byłem”. Nie da się i już. Model Matki-Polki to wymysł. Mam dwoje dzieci wieczorem padam na ryj, wyjść nigdzie nie mogę, bo ciągle słyszę: „mamo gdzie idziesz, mogę z tobą?”. Jak mi się uda wymknąć niepostrzeżenie to i tak w ciągu 10 minut słyszę „mamo... ja cię szukam” - mówi ze smutkiem i trzeźwo dodaje: - Pewnie, że robienie dzieci to żaden obowiązek, ale gdyby wszystkie kobiety zrezygnowały z takiego wyboru ludzkość by wyginęła.
Macierzyństwo jest darem, ale strasznie ciężko jest sprostać wszystkim oczekiwaniom. Wiec, jeśli mamy możliwość korzystajmy z pomocy, bierzmy ile się da dla własnego dobra i... nie wierzmy w to, czym karmią nas media, bo młode matki tak rozpaczliwie potrzebują uwagi i pomocy, że „łykają” wszystko, co im się nawinie. Macierzyństwo jest dziś przereklamowane. Przesłodzone i wystylizowane fotki na Instagramie, idealne blogi parentingowe o idealnym życiu - to skrajne mijanie się z prawdą, bujda jakich mało!
Przeczytaj więcej listów do redakcji:„Mąż zamykał mnie w domu. Znęcał się nade mną i bił dzieci. Jakimś cudem udało mi się uciec”„Urodziłam chorego syna, a mąż odszedł do innej kobiety, żeby zacząć wszystko od nowa”„Ja i moja córka byłyśmy w ciąży w tym samym czasie. Agatka jest młodsza o dwa tygodnie od Oli, ale jest... jej ciocią”