Kiedy samodoskonalenie staje się autodestrukcją

Czy leczenie moczem jest skuteczne? Dla większości z nas urynoterapia jest szokująca!/fot. Fotolia
Zachodni sposób życia szybko przedziera się w progi naszej polskiej kultury. Stawianie na rozwój swojego własnego ja i krótkowzroczność na międzyludzkie więzi ciągle się popularyzuje. W wyścigu szarej masy szczurów szukamy sposobu na wyróżnienie się. Potęga rywalizacji wpędza nas nie tylko w stałe porównywanie się do innych, ale i walkę z samym sobą.
/ 04.05.2011 10:54
Czy leczenie moczem jest skuteczne? Dla większości z nas urynoterapia jest szokująca!/fot. Fotolia

Inni mają lepiej

Z reguły mamy skłonności do hiperbolizowania sukcesów innych i umniejszania swoich. Podpatrujemy, chociażby osiągnięcia naszych znajomych ze studiów i opieramy nasze szczęście na tworzonych porównaniach. Powinniśmy, przede wszystkim określić swoje cele i podążać ku nim wyznaczoną przez nas ścieżką, ponieważ każda sytuacja jest indywidualna. Inni mogą być dla nas inspiracją i motorem do działania, aczkolwiek nie traktujmy ich jako punktu odniesienia.

Ja idealne vs. Ja realne

W głowie tworzymy obrazek swojego „idealnego Ja” czyli doskonałą formę osoby, którą chcielibyśmy zostać w oczach swoich i innych. Nasze „ja realne” mówi o tym jacy jesteśmy naprawdę. Im większe różnice pomiędzy wizerunkiem idealnym, a realnym, tym większy nasz wewnętrzny konflikt i niezadowolenie.

Pogoń za „idealnym ja” potrafi przyćmić nam nasze rzeczywiste zalety. Wciąż wmawiamy sobie, że stać nas na więcej i pozbawiamy się przyjemności z odnoszonych sukcesów. Nosimy w sobie potencjał, który należy rozwijać w realnych granicach. Nie znaczy to jednak, że mamy się ograniczać! 

Zobacz też: Jak oddzielić pracę od życia prywatnego?

Perfekcjonizm, przekładanie, panika

W walce o gorące posady narasta w nas pragnienie perfekcjonizmu. Chcemy szybko ruszyć na przód, zapominając, że czasem, aby pójść dalej trzeba się cofnąć i spojrzeć z dalszej perspektywy. Niekiedy doprowadzamy się do katastrofy pod nazwą „Potrójnego P”.

Zasada perfekcjonizmu nie pozwala nam na jakiekolwiek przeciętne posunięcie, tak więc zaczynamy przekładać zadania do wykonania, tracąc z oczu cel. Na koniec, w panice próbujemy nadrobić stracony czas, a przy tym wykonujemy naszą pracę mało efektywnie i skazujemy siebie na porażkę!

Plan B

Receptą na sukces jest po pierwsze określenie swoich mocnych i słabych stron. Zdając sobie sprawę ze swoich ograniczeń, możemy lepiej przewidzieć efekty naszej pracy. Poza tym, zawsze miejmy plan awaryjny i bądźmy w tym elastyczni. Jeżeli coś nie przynosi efektów, zastanówmy się nad zmianą strategii. Osiąganie celów to nie tylko ciężka praca, ale praca w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie.

Zobacz też: Jak złowić mężczyznę na jego własną wędkę?

Redakcja poleca

REKLAMA