Matka wyrzuciła 11-miesięczne dziecko przez okno. Policja z Rybnika bada sprawę kobiety

11-miesięczne dziecko wyrzucone z okna w Rybniku fot. Adobe Stock
Policja zatrzymała matkę 11-miesięcznego chłopca z Rybnika, która wyrzuciła dziecko przez okno. Chłopiec przeżył i znajduje się w szpitalu. Służby ustalają okoliczności zdarzenia.
/ 25.05.2020 09:10
11-miesięczne dziecko wyrzucone z okna w Rybniku fot. Adobe Stock

Dramatyczne sceny rozegrały się przy ul. Janasa w Rybniku. W niedzielę 24 maja, tuż po godzinie 8:00 rano z okna na pierwszym pierwszym piętrze jednego z budynków wyrzucono maleńkie dziecko. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratownicze i policję, które badają, jak doszło do zdarzenia.

Matka z Rybnika wyrzuciła dziecko przez okno

Jak ustalili funkcjonariusze i prokuratura, 11-miesięcznego chłopca wyrzuciła przez okno jego matka. Chłopiec przeżył upadek i na całe szczęście jego bezpieczeństwu nie zagraża już niebezpieczeństwo. 

Wezwany na miejsce śmigłowiec LPR-u przetransportował chłopca do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Lekarze oceniają stan dziecka jako stabilny, wskazując, iż dziecko ma obrażenia wewnętrzne związane z upadkiem z wysokości. Obecnie chłopczyk nie wymaga jednak umieszczenia na oddziale intensywnej terapii.

Chłopczyk przeszedł kompleksowe badania diagnostyczne. Jego stan jest stabilny, trafił na oddział chirurgii i urologii - powiedział rzecznik szpitala Wojciech Gumułka 

34-letnia kobieta, która jest matką niemowlaka, tuż po zdarzeniu została przebadana alkomatem. W momencie wyrzucenia dziecko przez okno była trzeźwa. Policja ustala, co skłoniło ją do dramatycznego czynu i jakie były okoliczności tego wydarzenia. Na miejscu wydarzeń przy ul. Janasa pracują - pod nadzorem prokuratury - policjanci. Jedną z teorii jest możliwość, że matka dziecka cierpiała z powodu depresji poporodowej i nie radziła sobie z opieką nad dzieckiem

Sąsiedzi mieszkający przy ul. Janasa w Rybniku, zdradzili w rozmowie z rybnik.pl, że zarówno kobieta, jak i ojciec niemowlaka nie sprawiali problemów i odpowiedzialnie opiekowali się dwójką dzieci. Nie potrafią uwierzyć, że 34-latka posunęła się do tak wstrząsającego czynu. 

To znana rodzina. Nie mogę nic złego o nich powiedzieć. Naprawdę opiekowali się dwójką małych dzieci cały czas. To ogromny dramat, nikt by się tego nie spodziewał - mówi portalowi jeden z sąsiadów, który woli pozostać anonimowy

Zobacz więcej wiadomości z Polski:
Minister Zdrowia o drugiej fali koronawirusa. Podał konkretne miesiące
Andrzej Sośnierz: rząd ma błędne dane. W Polsce ponad 150 tys. zakażeń
Z nowym zasiłkiem socjalnym bezrobotni dostaną więcej niż pensja minimalna

Redakcja poleca

REKLAMA