Bezpłodność niszczy związki

Kochacie się, staracie się o dziecko. Niestety, gdy droga ta staje się wyboista, związek często staje przed poważnym kryzysem.
/ 22.03.2013 07:00

Kochacie się, staracie się o dziecko. Niestety, gdy droga ta staje się wyboista, związek często staje przed poważnym kryzysem.

Bezpłodność niszczy związki

depositphotos.com

Pragnienie posiadania potomka z kimś, kogo kochamy i chcemy z nim spędzić życie, jest wręcz biologiczne. Dzieci tworzą rodzinę i jednocześnie są najdoskonalszym spojeniem dwóch osób. Niestety, w dzisiejszych czasach płodność płata nam często figle z różnych względów i bywa tak, że musimy przez lata walczyć, leczyć się, nie tracić nadziei. Bywa też tak, że dzieci po prostu nie możemy mieć.

Winny, winna

Paradoksalnie, chociaż posiadanie dziecka zwykle zaciążą poważnie na każdym związku prowokując konflikty, żale, złości; jego brak bywa jeszcze dotkliwszy. Obwiniamy partnera lub siebie, czujemy się mniej wartościowi, podważamy ideę bycia razem bo cała nasza wizja rodzinnej przyszłości pada w gruzach. Również seks na zawołanie służący prokreacji w warunkach stresu raczej oddala niż zbliża. Gdy dodać czas i pieniądze spędzone na lekarzy, badania, zapłodnienie in vitro…

Na szczęście, rzeczywistość nie musi być wcale aż taka straszna. Z badań ankietowych przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych przez organizację HealthyWomen wśród bezpłodnych kobiet wynika, że jedna trzecia z nich uważa, że związek się wzmocnił podczas walki o dziecko. 90% ankietowanych pozostało w związku z tym samym partnerem…

Jak sobie pomóc?

Przede wszystkim jak ognia unikajcie winy – nawet jeśli to jego sperma lub twoje jajniki. Jesteście teraz całością i jak coś nie działa, to krzywda dla was obojga. Czyja to wina nie ma tak naprawdę znaczenia dla waszej przyszłości. Możecie leczyć się i starać o dziecko bądź adoptować ale jesteście w tym razem. Chcecie mieć dziecko, bo się kochacie i to powinno być zawsze najważniejsze…

Oto kilka wskazówek jak przejść ten trudny okres razem, bez względu na wynik waszych starań…

  • Rozmawiajcie. Jak najwięcej. O gniewie, frustracji, smutku, nawet wzajemnym żalu. Badania są jednoznaczne w tym zakresie – pary, które się dzielą emocjami, to te które przetrwają najgorsze.
  • Walczcie razem. To normalne, że każde z Was może mieć gorsze chwile i wątpliwości, ale tylko gdy będziecie chodzić tak samo zaangażowani w proces macie szansę się nawzajem z trudnych momentów wydobyć.
  • Chodźcie na randki. Zwykłe, zabawne, smaczne, szalone… Cokolwiek lubicie, byleby nie rozmawiać na nich o dzieciach. Musicie czasem wyjść z domu i zapomnieć; być tylko parą.
  • Wróćcie do prawdziwego seksu. Bez termometrów, testów, kalendarzy. Jeśli jesteście płodni, to poczniecie, a tak naprawdę dobry, spontaniczny seks tylko powiększa wasze szanse. I tyle daje waszemu związkowi…
  • Dajcie sobie odpocząć. Życie pokazuje, że pary które zrobiły sobie wakacje od starania się o dziecko, na miesiąc czy dwa, często zachodzą w ciążę spontanicznie. Nie lekceważcie presji i stresu, którą walka nas wywiera.
  • Ruszajcie się razem. Sport to nie tylko świetna metoda aby zredukować stres ale także krok w kierunku lepszego zdrowia. Robiąc to razem zacieśniacie więź i dajecie sobie więcej powodów by chcieć przejść to wszystko z głową do góry. Tenis, jogging, kajaki, taniec, joga, wspinaczka… wszystko jest do waszej dyspozycji.
  • Zaakceptujcie różnice. To normalne, że kobieta i mężczyzna będą reagować inaczej na poszczególne fazy walki o dziecko. To nie znaczy, że macie się kłócić i mieć do siebie żale – zrozumcie, że każdy ma prawo do własnych reakcji i dajcie partnerowi trochę przestrzeni dla siebie.
  • Ustalcie plan. Różna jest droga do dziecka. Niektórzy potrafią latami próbować mimo porażek, inni wolą żyć i np. zaadoptować. Na samym początku drogi warto jest wspólnie zgodzić się na plan – jak daleko chcecie z tym wszystkim zajść. Czy interesuje was tylko leczenie, czy też próby in vitro, adopcja, itp. To musi być kompromis uwzględniający w pełni potrzeby i ograniczenia obojga.
  • Szukajcie pomocy. Nie jesteście w tym wszystkim sami. Gdy robi się ciężko możecie poszukać pomocy psychoterapeuty czy innych par z podobnym problemem. Warto być obecnym na forach, w grupach wsparcia czy organizacjach, bo możecie znaleźć tam zawsze motywację, inspirację, inny sposób spojrzenia.

Redakcja poleca

REKLAMA