fot. Fotolia
Flirt w sieci
Romanse online są w pewnym stopniu podobne do flirtowania, a to za sprawą przyjemności, jakiej dostarczają, i swobody, jaka im towarzyszy. Flirt dodaje życiu pikanterii, tworzy rozluźniającą, spokojną i miłą atmosferę, rodzi ciekawość, pobudza dowcip i wyobraźnię. Flirtowanie nie oznacza czynności seksualnej, tylko delikatny i przyjemny wstęp do niej lub jej substytut.
Cyberflirt oferuje przyjemną i frywolną formę seksualnej komunikacji bez poważnych zamiarów, za pośrednictwem internetu. Cyberprzestrzeń jest kojarzona z flirtowaniem nie tylko dlatego, że wiele romansów online przypomina flirt, ale także dlatego, że internet znacznie ułatwia jego przeżycie.
Ludzie, którzy w relacji bezpośredniej czują się skrępowani, spięci, niepewni, mogą rozluźnić się i czerpać przyjemność z tego typu rozmów. Ich postawa będzie pozytywnie odebrana i zostaną ocenieni jako osoby atrakcyjne, mimo iż ich wygląd nie miał tutaj znaczenia. To między innymi umiejętności werbalne wpływają na to, czy jesteśmy postrzegani jako uwodziciele.
Monica T. Whitty po przeprowadzeniu badań nad grupą użytkowników australijskiego serwisu randkowego zauważyła, że wielu z nich polubiło kogoś za to, że pisał poprawnie. W związkach online umiejętność szybkiego i ładnego pisania to odpowiednik zgrabnych nóg lub jędrnych pośladków w świecie rzeczywistym.
Równie ważną umiejętnością jest „przeniesienie” swojego ciała do cyberprzestrzeni. Flirt opiera się na sygnałach pozawerbalnych, które w świecie online nie mogą być bezpośrednio rejestrowane, stąd konieczność zrekonstruowania swojego ciała w cyberprzestrzeni poprzez odpowiedni jego opis. To również próby odtworzenia wyglądu innych osób, sposobu ich poruszania się, zapachu, dotyku itp.
Zobacz też: Bliskość na odległość – związki przez internet
Cyberseks, czyli seks przez internet
Zarówno umiejętności językowe, jak i wykorzystanie ich do opisu swojego ciała, są szczególnie poszukiwane pośród osób szukających partnera do cyberseksu. Poprzez pojęcie cyberseks można rozumieć [...] synchroniczną komunikację dwóch lub większej liczby osób, w której dzielą się one swoimi fantazjami seksualnymi. Najczęściej towarzyszy temu masturbacja.
Alvin Cooper ze swoim zespołem stwierdził, że internet może być tak samo zagrożeniem, jak i wsparciem dla zdrowego i satysfakcjonującego życia seksualnego. Opracował również koncepcję wyjaśniającą olbrzymie możliwości seksualne, jakie stwarza użytkownikom internet. „Mechanizm trzech A” oznacza, że internet posiada następujące trzy cechy, które sprawiają, że seks jest dostępny w każdej chwili, niedrogi i bezpieczny:
- access (łatwo dostępny),
- affordable (niedrogi),
- anonymous (anonimowy).
Seksualne związki online są czasem bardziej szalone i namiętne niż w prawdziwym życiu. Niepewne informacje dotyczące partnera bywają podniecające, podobnie jak sugestywne i szczegółowe opisy, które stymulują wyobraźnię i prowadzą do silnego podniecenia.
Kuszący charakter sieci może być jednak niebezpieczną przestrzenią, w której łatwo traci się kontrolę i bagatelizuje zagrożenie. Cyberseks może przypominać nową zabawkę czy nawet branie narkotyków, ponieważ daje łatwą przyjemność, jednak taki sposób osiągania zadowolenia może powodować uzależnienie.
Zobacz też: Kiedy miłość oznacza cierpienie?
Fragment pochodzi z książki "Związki miłosne w sieci" autorstwa R. Lepperta i K. Kacprzak (Impuls 2013). Publikacja za zgodą wydawcy.