Wrażliwe dziecko
Witam. Jestem mamą czterolatka. Mój syn ma bardzo niską samoocenę, nie wierzy w siebie i w swoje umiejętności. Kiedy mu się coś nie uda, poddaje się i nie chce próbować po raz kolejny. Ciągle porównuje siebie do rówieśników i mówi, że do niczego się nie nadaje. Staramy się z mężem pomóc mu uwierzyć w siebie, nigdy go nie krytykujemy. Zachęcamy go by się nie poddawał i zawsze chwalimy. Mimo tego jego podejście się nie zmienia. Jak jeszcze możemy mu pomóc?
Zatroskana mama
Katarzyna Dallemura-Grześ, psychoterapeuta: Każdy z nas źle znosi porażki i tak naprawdę całe życie uczymy się, jak sobie z nimi radzić. Małe dziecko ma ograniczony dostęp w sobie do tych umiejętności, umiejętności radzenia sobie z porażkami, tak by nie wpływały na całościową samoocenę siebie, a dotyczyły tylko tej sytuacji - tzn. źle zrobiłem, a nie jestem złym dzieckiem. Dzieci, a szczególnie te wrażliwe (a być może takim dzieckiem jest Pani syn) bardzo silnie przeżywają emocje, odczuwają je mocno i długo je w obie trzymają. Potrzebują dużo czasu i cierpliwości od swoich opiekunów. To, co może się przydać w sytuacji porażki, to jasne komunikaty od rodziców - "Widzę, że jesteś zły" albo "Jest ci smutno" - nazywanie wprost emocji, nawet jeśli dziecko zaprzeczy pozwala znaleźć im ujście. Ważne jest też zatrzymywanie całościowych zdań dziecka o sobie samym np. "Jestem do niczego" -mówi dziecko, rodzic może powiedzieć "Ja tak nie myślę, teraz Ci nie wyszło, wiele razy Ci wychodziło", "Nigdy mi się nic nie udaje" - dziecko, rodzic może odpowiedzieć "Teraz Ci się nie udało, pamiętam sytuacje, w których Ci się udawało". Ważne, by w stanowczy, ale łagodny sposób pokazać realność dziecku, które widzi ją nieco zafałszowaną.
Dobrym pomysłem jest tworzenie sytuacji, w których dziecko może budować dobre relacje z rówieśnikami - zapraszanie kolegów do domu, organizowanie wspólnych zabaw, tak by dziecko miało jak najwięcej treningu w różnych sytuacjach społecznych.
Jeszcze jedna sprawa - każde dziecko w swoim rozwoju emocjonalnym ma tzw. "górki " i "dołki" - tzn. okresy, gdy czuje się królem lub nikim. Tak przebiega naturalny rozwój emocjonalny, być może to jest czas Pani syna przeżywania swoich ograniczeń i słabości. Potrzebuje tego, by Pani mu pomogła przejść dalej, była przy nim obok, ale nie chroniła nadmiarowo od nieprzyjemnych uczuć, bo to może je zatrzymać, dziecko w tym czasie ma prawo mieć w sobie więcej smutku i żalu, rezygnacji niż radości. I takie potrzebuje być przyjęte, jeśli to przejdzie, to pójdzie dalej, gdzie czeka na niego radość i zadowolenie z siebie....do następnego dołka.
Katarzyna Dallemura-Grześ, psychoterapeuta Pracowni Integra w Białymstoku, prowadzi terapię indywidualną dorosłych, par oraz rodzinną od 2002 roku; prowadziła terapię w Młodzieżowym Ośrodku Konsultacji i Terapii ( Białystok), w NP ZOZ Psychiatrycznym dla Dzieci i Młodzieży Anima ( Białystok). Od dziesięciu lat pracuje jako socjoterapeuta, prowadząc grupy terapeutyczne, grupy wsparcia, grupy psychoedukacyjne, warsztaty dla dzieci, młodzieży i dorosłych w świetlicach socjoterapeutycznych, klubach abstynentów, szkołach. Współpracowała z Nauczycielskim Kolegium Rewalidacji i Resocjalizacji ( Białystok) oraz z Uniwersytetem w Białymstoku w zakresie prowadzenia warsztatów umiejętności interpersonalnych i kształcenia socjoterapeutów.