Boimy się związków na odległość, nie wierzymy, że rozłąka nie zniszczy łączącej nas więzi, odczuwamy lęk przed samotnością i potencjalną zdradą ze strony partnera, a przecież coraz więcej par spędza w ten sposób przynajmniej część życia. Ci, którzy poznają się przez Internet i z jakiegoś powodu nie mogą zamieszkać ze swoją drugą połówką, emigranci zarobkowi, partnerzy rozwijający swoje pasje, wybiegające poza miejsce zamieszkania, osoby wykonujące specyficzne zawody i ci, którym wspólne mieszkanie nie wyszło na dobre. Wszyscy oni musieli kiedyś odpowiedzieć sobie na pytanie czy taka relacja ma sens? Pary, które wytrwały mówią, że owszem, ale pod kilkoma warunkami.
Jak wytrwać w związku na odległość?
Tak daleko i tak blisko
Z badań L. Crystal Jianga z Miejskiego Uniwersytetu w Hongkongu oraz Jeffrey’a T. Hancocka z Uniwersytetu Cornella przeprowadzonych na grupie 63 par mieszkających ze sobą, jak i żyjących w rozłące wynika, że oddalenie sprzyja bliskości. Pary, żyjące na odległość, choć przebywają ze sobą rzadziej, to mają pełniejsze relacje, ponieważ podczas rozmów wymieniają się nie tylko informacjami na temat minionego dnia, ale także dzielą się uczuciami i przemyśleniami. Jak wynika z badań o wiele uważniej słuchają partnera i pamiętają treść rozmów. Sami respondenci podkreślają, że równie ważna dla przetrwania związku jest zarówno jakość, jak i częstotliwość kontaktów. Codzienne rozmowy, mejle albo esemesy sprawią, że obie strony nie czują się osamotnione ze swoimi problemami.
Wiedzieć czego się chce
O powodzeniu związku na odległość decyduje także w dużej mierze samoświadomość partnerów. Zdaniem seksuolożki Alicji Długołęckiej nim pomyślimy o wyjeździe albo przystaniemy na pomysł partnera, powinniśmy szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie czy potrafimy żyć w ten sposób? Jeśli potrzebujemy namacalnej obecności partnera, stałego potwierdzania, że jesteśmy dla niego ważni i atrakcyjni, a jednocześnie nie należymy do samotnych wilków, nie mamy pewności co do trwałości naszych wzajemnych uczuć, to nie poradzimy sobie w nowej i tak niełatwej sytuacji.
Wymaga ona nie tyle hartu ducha, co poczucia, że stoimy mocno na własnych nogach bez względu czy jesteśmy w związku czy też nie, świadomości własnych potrzeb i wiary, że rozłąka jest uzasadniona. W przypadku, gdy uważamy oddalenie za fanaberię partnera albo traktujemy ją jako chęć ucieczki do problemów, nie łudźmy się, że będziemy wspierać wzajemnie zamiast kłócić. Niewyjaśnione urazy mogą być gwoździem do trumny relacji.
Geograficzna czy czasowa
Odległość też nie jest tu bez znaczenia, zarówno czasowa jak i geograficzna. Czy innym jest wyjazd na pół roku, a czym innym długoletnie rozstanie. Czy innym jest też bycie ze sobą, ale osobne pomieszkiwanie w tym samym mieście czy nawet osiedlu. Łatwiej jest znieść krótkotrwałą rozłąkę, kiedy znamy ramy czasowe rozstania. Dużo gorzej, gdy jedno z partnerów wyjeżdża w poszukiwaniu pracy i z tego względu stale przedłuża swój pobyt. Niepewność takiej relacji i ciągły stres mogą doprowadzić do poważnych konfliktów oraz poszukiwania oparcia w kimś spoza związku.
Życie na dwa domy sprawdza się w sytuacji par dojrzałych, samodzielnych ekonomicznie, które nie posiadają małych dzieci. Nie chcą zmieniać swoich dotychczasowych przyzwyczajeń, dlatego z partnerem spotykają się jedynie w sytuacjach, kiedy mogą bez reszty poświęcić mu swój czas. Czują się wtedy, jakby byli na wakacjach, choć mogą na sobie polegać i w codziennych sytuacjach.
Jak przetrwać i niczego nie stracić?
Nie ma jednego, sprawdzonego przepisu na udany związek na odległość. Cytowane na początku artykułu badania wskazywały jednoznacznie, że większość par żyjących na dwa domy po jakimś czasie decydowała się zamieszkać wspólnie, a to oznacza, że przetrwali najtrudniejszy czas. I nie miało znaczenia czy rozłąka przytrafiła im się na początku związku czy też później, gdy minął czas zauroczenia drugą osobą. Jedno jest pewne, żeby taki związek przetrwał:
- Trzeba wiedzieć czego oczekujemy od życia i naszej relacji.
- Pielęgnować związek mimo oddalenia. W dzisiejszych czasach z pomocą wideorozmów można wspólnie gotować, brać kąpiel, uczestniczyć w towarzyskich spotkaniach, a także uprawiać seks. Wszystko zależy od pomysłowości i otwartości partnerów, ale warto korzystać z nowych technologii, żeby nie utracić bliskości.
- Dbać o czas wyłącznie dla siebie i spotkania w cztery oczy. Bliscy i dzieci są ważni, ale relacja pary, żyjącej w oddaleniu jest priorytetem dla istnienia całej rodziny. Dlatego para powinna od czasu do czasu organizować sobie randki w połowie drogi, wieczory u jednej albo drugiej osoby.
- Interesować się nowym życiem partnera, jego znajomymi, ulubionymi miejscami, codziennymi rytuałami. Warto nie tylko czekać na jego wizyty, ale także odwiedzić go w nowym miejscu.
- Dbać o siebie, zająć czymś konstruktywnym w swoim wolnym czasie np. zacząć uprawiać sport i dzielić się swoimi sukcesami z partnerem.
- Nie ukrywać, że nie dajemy rady funkcjonować w pojedynkę, nawet jeśli wiązałoby się to z powrotem do kraju drugiej osoby i obniżeniem standardu życia. Lepsze to niż utrata bliskości. Dlatego trzeba szczerze rozmawiać o uczuciach i naszych obawach.
- Wyznaczyć ramy czasowe rozłąki, ilość i jakość spotkań, bo w trudnych chwilach bywają oparciem.
To też może cię zainteresować:Do waszego małżeństwa wkradła się rutyna i monotonia? Zacznij z mężem flirtować!Gdzie się podziała chemia i pożądanie? Zobacz, jak nabrać ochoty na seks (patenty dla obojga!)