„Dostawałam średnio raz na tydzień, za każdym razem coraz mniej wierząc, że wszystko się jakoś ułoży. Bo o tym, że się ułoży przekonywał mnie miodowy miesiąc, który następował po każdym laniu. Śniadania do łóżka, czekoladki i inne mydlenie moich naiwnych oczu”.
Czytaj więcej