„Pozostałe matki moich uczniów, z którymi nawiązywałem bardziej zażyłe kontakty, uderzały w podobny ton. Skarżyły się, jakie to mają ciężkie życie z wygodnickimi mężami, którzy oczekują wyłącznie tego, że one będą im usługiwać. Zaczynało się od niewinnych rozmów, a potem wylewały się żale”.
Czytaj więcej