„Oboje gapiliśmy się na siebie przez chwilę, nie wiedząc, co dalej. Może mi się tylko zdawało, ale w tamtym momencie moja córka nie była mną oczarowana. Nic dziwnego, minę miałem nietęgą. Nadal się bałem, co będzie, albo że powiem coś głupiego. Bo jak rozmawiać z własnym dorosłym dzieckiem, którego się w ogóle nie zna?!”.
Czytaj więcej