„Rozpakowywałam powoli, celowo przeciągając moment, ale kiedy odsłoniłam zawartość, coś w środku mnie zamarło. W rękach trzymałam rózgę – prostą, drewnianą, z czerwoną kokardą. – Dla mojej niegrzecznej dziewczynki – powiedział Marek, śmiejąc się cicho. – W końcu kto zasłużył bardziej?”.
Czytaj więcej