„Żeby uchronić mnie przed dramatem, jaki niby na siebie ściągałam, córka co rusz przywoziła mi wnuki do opieki. Z kolei dzieci Wojtka bez przerwy przypominały mu, że jest już wiekowym człowiekiem i w jego wieku bardziej pasuje rozglądać się za miejscem na cmentarzu, niż snuć plany o nowej żonie”.
Czytaj więcej