„Gdy tylko zbliżałem się do synka, Iwonka obserwowała mnie, kontrolowała i krytykowała. A to chciałem go wykąpać w zbyt ciepłej albo za zimnej wodzie, a to pieluszkę krzywo założyłem, a to smoczka nie wyparzyłem jak należy, pupki pudrem nie posypałem, kołderkę źle ułożyłem. I tak dalej, i tak dalej…”.
Czytaj więcej