„– Marlenko, zawsze mogę liczyć na twoją pomoc! – często słyszałam od Juliusza. Jedyne, co dostawałam w zamian, to symboliczny uścisk ręki od szefa i dodatek do pensji, który był dość marny. A przecież zasługiwałam na o wiele więcej! Byłam pełna zapału, miałam odpowiednie kwalifikacje, głowę pełną kreatywnych pomysłów”.
Czytaj więcej