„– Kochanie, chyba sobie kpisz! Co ty mi tu z jakąś zwichniętą nogą wyjeżdżasz? Nie potrafisz poruszać się na obcasach czy jak?! Nie obchodzi mnie, w jaki sposób to ogarniesz, ale masz być w robocie najpóźniej o drugiej po południu – wydarł się mój facet przez komórkę. Nawet nie raczył spytać o moje samopoczucie".
Czytaj więcej