„– Nie chciałam tego, przysięgam, że nie! – łkałam niczym mała dziewczynka, która boi się tego, co może ją spotkać za to, co zrobiła. – Ja jestem temu winny, Martysiu – szeptał Adam, pieszcząc delikatnie moje włosy. – To przeze mnie nasze małżeństwo legło w gruzach. Proszę, wybacz mi – powtarzał wciąż, nie przestając mnie przytulać”.
Czytaj więcej