„– Ale chociaż kilka stówek? – zapytał błagalnie. – Nie mogę – powiedziałem twardo. I chociaż ręka mnie świerzbiła, żeby sięgnąć do portfela, to wiedziałem, że nie mogę ulec tej pokusie. – Co z ciebie za brat! – wykrzyknął oburzony Bartek. A ja miałem na końcu języka, że robię to dla jego dobra”.
Czytaj więcej