„Kiedy w telefonie zabrzmiało jego >>cześć<<, poczułam, jak zapiera mi dech w piersi. Powiedział, że jest w kraju, że tęskni i prosi o spotkanie. Nie miałam wątpliwości co robić. Wynajęty na godziny pokój stał się miejscem eksplozji dzikiej namiętności, tłamszonej mozolnie przez wiele miesięcy”.
Czytaj więcej