„W niedzielę już od rana nakrywałam do stołu, w sezonie zrywałam z ogródka świeże kwiaty i pucowałam łazienkę, żeby córki i zięciowie nie wzdrygali się na widok zacieków na lustrze czy wannie. Kiedy dzwonił pierwszy dzwonek do drzwi, na ogół byłam już bardzo zmęczona, ale przecież było warto”.
Czytaj więcej