„Po 20 latach małżeństwa zrozumiałem, że nie lubię własnej żony. Jak tu żyć z heterą, która na wszystko kręci nosem?”rok temu

„To właśnie w kościele po raz pierwszy przyszło mi do głowy, że nie cierpię własnej żony i że nie ma szans, aby to się zmieniło, bo żeby tak się stało, najpierw ona musiałaby się zmienić, a to jest niemożliwe”. Czytaj więcej

„Moja koleżanka wiecznie narzeka, że za mało zarabia. Powinna się cieszyć, że w ogóle ma pracę, a nie jeszcze wydziwiać”rok temu

„– Teraz tak trudno o pracę, trzeba doceniać to, że w ogóle ją mamy – próbowałam jakoś ją pocieszyć. Beata jednak zachowywała się tak, jakby zupełnie nie miała pojęcia o realiach, jakby nie oglądała wiadomości i nie czytała gazet. Uważała bowiem, że wysoka pensja po prostu jej się należy i to już na starcie”. Czytaj więcej

„Byłam przerażona, gdy nieznany kierowca zaczął mnie śledzić w nocy. Prawie spłonęłam ze wstydu, kiedy w końcu mnie złapał”rok temu

„Wychylał się zza mnie, jakby chciał mnie nadal minąć, mimo że włączyłam migacz, dając jasno do zrozumienia, że skręcam. Dostrzegłam dziwnie zacięty wyraz twarzy kierowcy. Jakież było moje zdumienie, gdy dostawczak z piskiem opon skręcił za mną. Zrobiłam wielkie oczy, po czym serce podeszło mi do gardła. On mnie goni! – dotarło do mnie nagle”. Czytaj więcej

„Mieliśmy wszystko: miłość, dom, pieniądze, lecz zabrakło nam szczęścia. Gdy mieliśmy powiększać rodzinę, żona zachorowała”rok temu

„Nawet nie patrzyłem za siebie. Przez całą ceremonię wgapiałem się w zamknięta trumnę, zastanawiając, jak to możliwe, że tak okrutnie kończy się historia tak wspaniałej kobiety. Musiałem opanować histerię, bo jakaś dziwna siła pchała mnie, żeby wstać i wyprosić wszystkich do domu". Czytaj więcej

„Szefowa niby dała mi referencje, a tak naprawdę sabotowała moją karierę! Była zazdrosna, że mogę odejść do innej pracy”rok temu

„Okazało się, że… moje CV do niego nie dotarło, bo kadrowa je schowała! Na prośbę mojej szefowej. Kiedy przechodziłam na stanowisko asystentki Marka, nie zrobiłam jej jednak awantury. Lepiej z nią żyć dobrze, bo to straszna plotkara i mogłaby się doszukiwać w moim awansie czegoś więcej niż uznania dla kompetencji. Po części miałaby rację…”. Czytaj więcej

„Byłam głupia, że wzięłam od przyjaciółki kasę na biznes. Teraz ta pijawka uważa się za szefową i żeruje na mojej pracy”rok temu

„– Wstałam rano i poczułam się taka zmęczona, że stwierdziłam, iż nie pójdę dziś do pracy! – wyznała moja przyjaciółka. – Ale dlaczego nikogo o tym nie zawiadomiłaś? – byłam wstrząśnięta. – To moja firma i nie muszę się przed nikim tłumaczyć! – usłyszałam na to tak bezczelne stwierdzenie, że aż mnie zatkało”. Czytaj więcej

„Wstydzę się przyznać mężowi, że jestem internetową naciągaczką. Kłamię, że jestem biedna, a tak naprawdę chcę kupować taniej”rok temu

„Już miałam wysłać ten mail, gdy nagle naszła mnie myśl: Nazwałam tego Darka oszustem, a przecież to ja sama chciałam go naciągnąć. Zaproponowałam mu śmiesznie niską cenę, udając biedną, pogrywając na jego uczuciach. Westchnęłam i skasowałam maila. Jakoś jednak głupio było mi go wysłać, nawet, jeżeli to ten facet mnie oszukał”. Czytaj więcej

„Nakryłem kolegów z pracy na okradaniu firmy. Zagrozili, że jeśli pójdę do szefa, pociągną mnie ze sobą na dno”rok temu

„Moje nowe stanowisko pozwoliło mi się dość szybko zorientować w przekręcie, jaki systematycznie robił Stefan z naszym księgowym Markiem. Wymyślili sposób, jak zarabiać na różnicy w cenie towarów w promocji, a tych sprzedawanych po normalnej cenie. Firma niby nic nie traciła, za to oni dwaj świetnie na tym zarabiali”. Czytaj więcej

„Przyjaciółka potraktowała mnie jak tanią siłę roboczą. Wiedziała, że nie mam kasy, więc zatrudniła mnie do harówki za grosze”rok temu

„Uprzątniecie tego mieszkania to był koszmar. Okna nie były myte od paru miesięcy, meble pokrywała gruba warstwa kurzu. – Pieniądze zostawię na stole – obiecała Marzena. I faktycznie tam były. Całe 50 złotych! Na tyle wyceniła moją pracę kobieta, która jeszcze niedawno mówiła, że zrobi wszystko, by pomóc mi stanąć na nogi”. Czytaj więcej

„Sąsiadka jędza i jej wściekły kundel, zamienili moją emeryturę w piekło. Jednak, gdyby nie ten pies, doszłoby do tragedii”rok temu

„Ona jako eksnauczycielka jest emerytką prawie dwadzieścia lat, ja raptem od dwóch. No i właśnie od dwóch lat sąsiadka mi działa na nerwy. Ale jak! Ja lubię rano pospać, ta wstaje skoro świt i podlewa ogródek. Albo odśnieża. Albo grabi. Albo kosi. A wszystko przy akompaniamencie poszczekiwania głupiego kundla”. Czytaj więcej