„Poczułam, jak policzki zapiekły mnie z upokorzenia. Pożałowałam, że posłuchałam Marzeny i postanowiłam zawalczyć o Roberta. Gdzież ja miałam szanse z taką chociażby Sarą! Ale w tym momencie stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Robert odwrócił się do mnie, uśmiechnął się i – jakby w ogóle nie słyszał słów Sary – sięgnął po jedną z bułeczek”.
Czytaj więcej