„Wystawał pod moim blokiem codziennie. Nie zbliżał się do mnie, tylko obserwował. Pewnie chciał się upewnić, czy wchodzę do klatki sama. Miałam ochotę podejść i nawymyślać mu, ale bałam się. Skąd mogłam wiedzieć, na co jeszcze go stać, tym bardziej że już raz podniósł na mnie rękę”.
Czytaj więcej