„Swojej córce kupował brylanty, a mnie fasolkę na targu. Czułam się jak piąte koło u wozu w tej chorej relacji”

ojciec z córką fot. Getty Images, Cavan Images
„Podsłuchiwałam rozmowy między nim a Alicją, czując się coraz bardziej wykluczona. Moje frustracje i zazdrość narastały, aż zaczęłam planować, jak zaszkodzić Alicji, wierząc, że w ten sposób odzyskam uwagę Janusza”.
/ 10.07.2024 19:00
ojciec z córką fot. Getty Images, Cavan Images

Od trzech lat jestem żoną Janusza, cudownego człowieka, którego kocham nad życie. Janusz ma córkę, Alicję, która jest w wieku dojrzewania. Początki naszej relacji były trudne. Starałam się z całych sił zbudować więź z Alicją. Gotowałam jej ulubione potrawy, pomagałam w nauce, a nawet organizowałam wspólne wyjścia. Często czułam się jednak ignorowana, zwłaszcza gdy Janusz skupiał całą swoją uwagę na córce.

Zaczęła we mnie narastać zazdrość

Wiem, że to dziecinne, ale czułam, że Janusz zaniedbuje nasze małżeństwo na rzecz relacji z Alicją. Często byłam sfrustrowana i samotna, widząc, jak on spędza z nią czas, a ja zostaję sama. Moje poświęcenia nie przynosiły oczekiwanych efektów, co potęgowało moje uczucie niesprawiedliwości.

Był słoneczny sobotni poranek, kiedy Janusz wrócił do domu z eleganckim pudełkiem. Leżałam na kanapie, przeglądając magazyn, i od razu zwróciłam uwagę na prezent.

– Co to jest? – zapytałam.

Kupiłem coś dla Alicji – odpowiedział z uśmiechem, otwierając pudełko i pokazując piękny, drogi naszyjnik.

Poczułam, jak serce zaczyna mi bić szybciej. Od dawna marzyłam o takim prezencie, ale Janusz nigdy mi niczego takiego nie kupił.

– To naprawdę piękne – powiedziałam, starając się ukryć swoje uczucia. – Ale dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej?

Janusz spojrzał na mnie z lekkim zaskoczeniem.

To miała być niespodzianka dla Alicji. Miała trudny tydzień, chciałem jej zrobić przyjemność.

Frustracja zaczęła się ze mnie wylewać.

– A ja? – spytałam ostrożnie. – Kiedy ostatnio zrobiłeś coś dla mnie?

– Przecież wiesz, że cię kocham. Alicja mnie potrzebuje. Ty jesteś dorosła, rozumiesz więcej.

Te słowa uderzyły mnie jak cios. Próbowałam zachować spokój, ale nie mogłam dłużej tego ukrywać.

– Czuję się zaniedbana. Czasem mam wrażenie, że dla ciebie liczy się tylko Alicja.

Janusz westchnął.

– Robię wszystko, żebyś była szczęśliwa. Ale musisz zrozumieć, że Alicja jest w trudnym wieku. Potrzebuje mojego wsparcia.

– A ja? Czy ja nie potrzebuję twojego wsparcia? Czy nasze małżeństwo nie jest ważne?

Janusz spojrzał na mnie z zaskoczeniem. Przez chwilę staliśmy w milczeniu, a potem odwrócił się i wyszedł z pokoju. Zostałam sama z poczuciem niesprawiedliwości i coraz większym żalem.

Cała uwaga była skupiona na niej

Podczas niedzielnego obiadu starałam się wciągnąć Janusza w rozmowę, ale on skupiał się wyłącznie na Alicji. Opowiadał jej o planach na przyszły weekend, o nowym filmie, który chciał z nią obejrzeć.

– Może poszlibyśmy razem do kina? – zaproponowałam, starając się nie brzmieć zbyt rozpaczliwie.

Janusz spojrzał na mnie krótko.

– Myślałem, że wolisz spędzać czas w domu – odpowiedział, po czym znów zwrócił się do Alicji.

Czułam się coraz bardziej wykluczona. Wewnątrz mnie narastała zazdrość i poczucie samotności. Po obiedzie, kiedy Alicja poszła do swojego pokoju, spróbowałam porozmawiać z Januszem.

– Dlaczego w ogóle nie poświęcasz mi uwagi? Czy coś się między nami zmieniło?

Janusz spojrzał na mnie z mieszanką zaskoczenia i irytacji.

– Iza, nie przesadzaj. Wszystko jest w porządku. Po prostu musisz być cierpliwa.

W milczeniu odwrócił się i poszedł do Alicji. Zostałam sama, z poczuciem, że moje małżeństwo zaczyna się rozpadać.

Musiałam walczyć z tą małolatą

Czułam, że muszę coś zrobić, by odzyskać uwagę Janusza. Podsłuchiwałam rozmowy między nim a Alicją, czując się coraz bardziej wykluczona. Moje frustracje i zazdrość narastały, aż zaczęłam planować, jak zaszkodzić Alicji, wierząc, że w ten sposób odzyskam uwagę Janusza.

Pewnego dnia, gdy Janusz był w pracy, znalazłam jej telefon na stole w kuchni. Serce biło mi mocno, gdy pomyślałam o tym, co zamierzam zrobić. Otworzyłam telefon i przeglądałam wiadomości, szukając czegoś, co mogłoby ją skompromitować w oczach Janusza.

– Co robisz? – Alicja stanęła w drzwiach, patrząc na mnie podejrzliwie.

– Nic takiego – odpowiedziałam, szybko odkładając telefon. – Sprawdzałam tylko, czy nie masz żadnych nowych wiadomości od ojca.

Alicja zmarszczyła brwi, ale nic nie powiedziała. Czułam, że mój plan zaczyna się komplikować. Musiałam być bardziej ostrożna. Przez kolejne dni starałam się zbliżyć do Janusza, ale on spędzał coraz więcej czasu z Alicją. Podczas jednego z wieczorów, kiedy wszyscy byliśmy w salonie, zapytałam:

– Może spędzimy trochę czasu razem, tylko my dwoje?

Spojrzał na mnie, ale zanim zdążył odpowiedzieć, Alicja zaczęła mówić o swoich planach na weekend.

– Przepraszam, Iza, ale obiecałem Alicji, że pojedziemy na wycieczkę – odpowiedział Janusz.

Poczułam, jak zalewa mnie złość. Wiedziałam, że muszę działać szybko, zanim całkowicie stracę Janusza. Moje myśli stawały się coraz bardziej mroczne, a ja coraz bardziej zdeterminowana, by pozbyć się Alicji z naszego życia.

Skompromituję ją w oczach ojca

Moje plany zaczynały się materializować. Postanowiłam podłożyć fałszywe dowody przeciwko Alicji. Wiedziałam, że Janusz codziennie przegląda jej szkolne oceny i wiadomości od nauczycieli. Sfabrykowałam kilka maili, by wyglądało na to, że Alicja kłamie i opuszcza zajęcia. Czułam się winna, ale byłam zdesperowana.

Jednak Janusz coś zauważył. Pewnego wieczoru, gdy siedziałam w kuchni, wszedł nagle do pokoju, trzymając w ręku telefon.

– Możemy porozmawiać? – zapytał, a jego głos był lodowaty.

– Oczywiście, co się stało? – odpowiedziałam, starając się brzmieć niewinnie.

– Dlaczego wysyłałaś fałszywe maile z konta Alicji do nauczycieli? – zapytał bez ogródek.

Zamarłam. Jak mógł to odkryć? Mój umysł pracował na pełnych obrotach, próbując wymyślić jakieś wiarygodne wyjaśnienie.

– Nie wiem, o czym mówisz – powiedziałam, choć wiedziałam, że to bezsensowne.

Janusz podszedł bliżej, a jego twarz była pełna gniewu.

– Przestań kłamać. Sprawdziłem wszystko. Rozmawiałem też z nauczycielami Alicji. Jak mogłaś zrobić coś takiego?

Zrozumiałam, że jestem przyparta do muru.

– Zrobiłam to, bo czułam się zaniedbana – wyrzuciłam z siebie. – Ty i Alicja, ciągle tylko wy dwoje. Czułam, że już mnie nie kochasz, że jestem tylko dodatkiem do waszego życia.

Janusz był wściekły.

– Jak mogłaś! To moja córka! Nigdy ci tego nie wybaczę. Próbowałaś zniszczyć jej życie tylko dlatego, że czułaś się zazdrosna?

– Ja tylko chciałam, żebyś zwrócił na mnie uwagę – próbowałam się bronić, ale on już mnie nie słuchał.

– Wynoś się – powiedział cicho, ale stanowczo. – Nie chcę cię więcej widzieć. Zabierz swoje rzeczy i odejdź.

Wiedziałam, że to koniec. Z bólem serca pakowałam swoje rzeczy, czując, jak moje marzenia o szczęśliwym małżeństwie roztrzaskują się na kawałki.

To naprawdę był koniec

Janusz nie chciał ze mną rozmawiać, odkąd odkrył moją intrygę. Kilka dni później, gdy pakowałam ostatnie rzeczy, Janusz wszedł do pokoju z Alicją u boku.

– Twoja zazdrość zniszczyła wszystko. Nie mogę ci już zaufać.

Alicja stała obok, patrząc na mnie z mieszaniną smutku i ulgi. Wiedziałam, że straciłam nie tylko Janusza, ale też szansę na zbudowanie relacji z jego córką.

– Przepraszam – próbowałam jeszcze raz, ale on tylko pokręcił głową.

– Już za późno na przeprosiny. Muszę chronić moją rodzinę – odparł, odwracając się ode mnie.

Gdy wychodziłam z domu, czułam głęboką pustkę. W ciągu kilku chwil straciłam wszystko, na czym mi zależało. Moje działania, motywowane zazdrością i poczuciem zaniedbania, doprowadziły do katastrofy.
Stałam przed domem, patrząc na zamykające się drzwi, i zastanawiałam się, jak mogłam pozwolić, by moje emocje doprowadziły mnie do tego punktu. Wiedziałam, że teraz muszę zacząć wszystko od nowa, ale nie miałam pojęcia, jak to zrobić.

Poczułam, jak ogarnia mnie samotność. Wiedziałam, że to, co zrobiłam, było niewybaczalne. Moje życie z Januszem i Alicją skończyło się na zawszeZrozumiałam, że moja zazdrość i brak zaufania doprowadziły do rozpadu naszego małżeństwa. Gdybym tylko była bardziej cierpliwa i wyrozumiała, może wszystko potoczyłoby się inaczej. Moje działania były samolubne, skupione tylko na moich potrzebach, zamiast na dobru naszej rodziny.

Miałam żal do siebie, że pozwoliłam zazdrości zniszczyć wszystko, co było dla mnie ważne. Moje emocje wzięły górę, a ja nie potrafiłam ich opanować.
Patrząc w przyszłość, wiedziałam jedno: muszę nauczyć się żyć z konsekwencjami swoich czynów. Muszę odnaleźć w sobie siłę, by zacząć od nowa i zrozumieć, jak nie pozwolić, by zazdrość i brak zaufania ponownie przejęły kontrolę nad moim życiem.

Iza, 38 lat

Czytaj także:
„Przed śmiercią żona wyznała, że byłem dla niej tanim zamiennikiem miłości. Pozbyła się ciężaru, a ja się załamałem”
„Rodzice okłamywali mnie przez 25 lat, sądząc, że to dla mnie najlepsze. Przestałam być sobą, gdy poznałam prawdę”
„Wakacje na Mazurach były czystą przyjemnością. Do czasu, aż zobaczyłem swoją dziewczynę baraszkującą w krzakach”

Redakcja poleca

REKLAMA