„Siedziałam z boku, udając, że czytam książkę, ale moje myśli były gdzie indziej. Znowu ta sama mina, gdy lekarz pyta o objawy. Doktor K., cierpliwy jak zawsze, słuchał opowieści Barbary o kolejnych nowych dolegliwościach. Nic konkretnego, nic mierzalnego – zawsze tylko subiektywne odczucia”.
Czytaj więcej