„Zamieszkaliśmy w niewielkim mieszkaniu w centrum miasta. Było inne niż nasza chata, ale miało swoje uroki. Mogliśmy chodzić na spacery po parku, odwiedzać kawiarnie i kina, a co najważniejsze, mieliśmy swoje miejsce, tylko dla siebie. Budowaliśmy nowe życie, z dala od niekończących się wizyt i ciągłych napięć”.
Czytaj więcej