„Jestem 3 lata po ślubie, a już chcę się rozwieść. Nie ma między nami bliskości, są tylko obowiązki i kredyt”

Kobieta zastanawiająca się nad rozwodem fot. Adobe Stock
„Mieliśmy zaledwie po 22 lata, gdy braliśmy ślub pod presją rodziców. Teraz żałuję, bo gdybym poczekała jeszcze te kilka lat, być może dzisiaj nie byłabym o krok od rozwodu ze swoim mężem. Może spotkałabym kogoś lepszego...?”
/ 17.12.2021 13:56
Kobieta zastanawiająca się nad rozwodem fot. Adobe Stock

Jak to jest, że tak silne uczucie, które kiedyś nas łączyło, z każdym dniem wygasało coraz bardziej, by w końcu zgasnąć? Przecież byliśmy tak bardzo w sobie zakochani? Chociaż przyznam, że ślub to nie do końca mi „leżał”.

Wzięliśmy go trochę ze względu na presję rodziców, który nie chcieli, żebyśmy „żyli w konkubinacie”. Mieliśmy zaledwie po 22 lata, czy to nie za wcześnie na decyzję na całe życie? Teraz żałuję, bo gdybym poczekała jeszcze te kilka lat, być może dzisiaj nie byłabym o krok od rozwodu ze swoim mężem.

Najgorsze jest to, że nie mam nic szczególnego do zarzucenia. To nie jest mąż, który pije i bije, lecz poczciwy chłopak, naprawdę dobry człowiek. Problem w tym, że między nami nie ma już tej dawnej namiętności, uczucia, pasji, pożądania i zrozumienia. Nasza miłość została przytłoczona przez prozę życia, oboje czujemy się niespełnieni, a przecież mam dopiero po 25 lat.

Otoczenie naciska, że czas na dziecko, jednak nam nie w głowie powiększanie rodziny, bo nawet seksu już nie uprawiamy! Nasze rozmowy ograniczają się do grzecznościowych pogaduszek przy posiłkach i rozmów o obowiązkach domowych i rachunkach. Czy tak wygląda życie szczęśliwego małżeństwa? Czy tak wygląda dorosły związek? Bo sama zastanawiam się, czy to tylko moje spostrzeżenia czy wszystkie małżeństwa tak wyglądają.

Jestem na skraju depresji

Wracam do domu i czuję, że dzielę życie z obcym człowiekiem. Nie wyobrażam sobie, że mam się obok niego budzić do końca życia. Chcę wnieść pozew o rozwód. On chyba też, choć na razie żadne z nas nie powiedziało tego wprost.

Obawiam się, co powiedzą na to rodzice. Skoro nie chcieli, żebyśmy żyli w konkubinacie, to co będzie, jak dowiedzą się o rozwodzie? Problem jest jeszcze w tym, że wzięliśmy wspólny kredyt na 20 lat na mieszkanie. Ale z drugiej strony wiem, że to moje życie i nie mogę pozwolić na to, żeby tak wyglądało do końca życia. Co powinnam zrobić? Rozwieść się czy tkwić w tym związku, mimo tego, że nie jestem w nim szczęśliwa?

Przeczytaj więcej listów do redakcji:„Czekaliśmy na dziecko 12 lat. Syn urodził się 10 tygodni wcześniej z poważną wadą serca. Dlaczego los tak mnie pokarał?”„Moja żona zmarła przy porodzie. Ja nie byłem gotowy zostać samotnym ojcem i po prostu oddałem córkę do adopcji”„Zaszłam w ciążę w wieku 15 lat i bardzo długo to ukrywałam. Bałam się reakcji rodziców”

Redakcja poleca

REKLAMA