„Wynajdywał tysiące powodów, byle tylko nie ruszyć się z miasta. Ból głowy, łamanie w kościach, chory kręgosłup. Gdy pracował, nigdy na nic się nie skarżył. A tu nagle setki chorób się na niego zwaliły. Po pewnym czasie miałam tego serdecznie dość”.
Czytaj więcej