„Miałam wrażenie, że coś mi ściska krtań, a do oczu napływają łzy. Od pierwszej chwili wydała mi się bardzo sympatyczna. Mój wewnętrzny głos podpowiadał, że można jej zaufać. Było w niej coś takiego, dzięki czemu bez żadnych wątpliwości zdecydowałam się wpuścić ją do swojego mieszkania”.
Czytaj więcej