„Z biegiem czasu stał się też okropnie zazdrosny. Był w stanie posądzić mnie o flirt z masarzem czy listonoszem. Tłumaczyłam to sobie tym, że mnie kocha. Tylko raz próbował mnie uderzyć. Kiedy zamierzył się na mnie, chwyciłam go za rękę. Przez dłuższą chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. W końcu Albert zrobił krok w tył”.
Czytaj więcej