„Wczoraj dostała takiego ataku furii, że poleciała do pokoju, w którym śpimy i po prostu padła na łóżko tak jak stała, w ciuchach. Następnego dnia chodziłem taki rozbity, że w ogóle nie mogłem zebrać myśli. I wtedy stwierdziłem, że coś trzeba z tym w końcu zrobić, bo dłużej nie dam rady żyć w ten sposób”.
Czytaj więcej