„Dopadła mnie potworna bezsilność i się rozpłakałam. W pewnym momencie dostrzegłam w oddali czyjąś sylwetkę i bezładnie wymachując rękoma, zaczęłam biec w jej stronę. Nie była to Ola, ale leśniczy. Chaotycznie poinformowałam go, że się zgubiłam i nie mogę znaleźć przyjaciółki”.
Czytaj więcej