„Przypomniało mi się, jak Anka zmieszała się, gdy podsłuchałem jej rozmowę z koleżanką, jak to mi wmawiała, że Kaja jest wcześniakiem, jak się denerwowała, gdy zadawałem niewygodne pytania. Z przeraźliwą jasnością uświadomiłem sobie, że od początku miała tylko jeden cel – wrobić mnie w ojcostwo”.
Czytaj więcej