„Mariola powiedziała mi, że Rysiek po kilku minutach malowania zamilkł całkowicie i z każdą kolejną chwilą czerwieniał coraz bardziej. Pod koniec już kipiał ze złości. Kiedy portret był gotowy i malarz zawołał mnie na swoją stronę, również Rysiek przyszedł go zobaczyć. Już jak nadchodził, wiedziałam, że będzie chryja”.
Czytaj więcej