„Spoglądałam na mojego ukochanego, najdroższego syna... Cały był opuchnięty, posiniaczony, owinięty opatrunkami. Z jego drobnego ciała wystawały dziesiątki rurek, a obok pikały i migotały rozmaitymi barwami ekrany urządzeń.– Syneczku... – rozpacz ścisnęła mi gardło i nie mogłam wydusić słowa”.
Czytaj więcej