Dwa hasła przewodnie: „czekolada” i „gorąca” - i już człowiekowi lepiej, przyjemniej, cieplej. Na duszy i na ciele. Bo czego chcieć więcej w mroźne, styczniowe popołudnie czy wieczór, gdy zmarznięci wracamy do domu, jak nie kubka wypełnionego gorącym, gęstym, słodkim płynem, który rozgrzeje nas począwszy od palców, a skończywszy na sercu?
Czytaj więcej