„Na miejscu było przytulnie, a ja… ja cieszyłem się, że wreszcie będę miał spokój. Internet miałem, więc mogłem pracować tak, jak do tej pory, a zasięg… cóż, ten raz był, a raz go nie było. Nie przeszkadzało mi to jednak. Nie potrzebowałem z nikim gadać. Bo jej i tak już ze mną nie było”.
Czytaj więcej