Błędy w odchudzaniu - 7 najczęstszych błędów na diecie

Mały liść jarmużu na białym talerzu. W tle kobieta wbijająca jarmuż na widelec. fot. Fotolia
Przestałaś tracić na wadze? Zobacz, jakie pozornie nieistotne błędy najczęściej utrudniają odchudzanie!
Agata Bernaciak / 14.06.2018 14:23
Mały liść jarmużu na białym talerzu. W tle kobieta wbijająca jarmuż na widelec. fot. Fotolia

1. Liczysz kalorie

Niemal wszystkie diety odchudzające opierają się na zasadzie: dostarczaj organizmowi mniej kalorii niż wynosi zapotrzebowanie organizmu. Problem w tym, że większość z nas nie potrafi prawidłowo ocenić swojego zapotrzebowania na energię na zdrowej diecie. Wystarczy przeszacować potrzeby o 200 kcal, by schudnięcie stało się praktycznie niemożliwe.


Jak sobie z tym poradzić? Zacznij od podstaw i oblicz, ile kalorii dziennie możesz dostarczyć organizmowi. Gdy już to zrobisz, odejmij od uzyskanej liczby 200 kcal i nie przekraczaj tej wartości.

Nie tylko kalorie! Odchudzasz się? Poznaj gęstość kaloryczną!

2. Jesz zdrowe produkty

A może jesteś w grupie osób, które uważają, że wystarczy jeść naturalne, mało przetworzone produkty, a waga sama spadnie? To nie do końca prawda! Nawet zdrowe rzeczy mogą być tuczące, jeśli nie kontrolujesz porcji. Śniadanie złożone z 2 parówek i kajzerki z masłem ma ok. 435 kcal. Tymczasem miseczka owsianki (pół szklanki płatków owsianych, pół banana, garść orzechów i rodzynek, szklanka mleka) to ponad 620 kcal!

Jak sobie z tym poradzić? Jeśli chcesz schudnąć, ograniczaj nawet porcje zdrowych produktów. Jednorazowa „dawka” płatków owsianych dla osób na diecie to 3 łyżki.

3. Jesteś ciągle aktywna

Masz wrażenie, że podczas sprzątania i zakupów spaliłaś tysiąc kalorii? Niestety, niedawno przeprowadzone badania wykazały, że znacznie przeceniamy nasz wydatek energetyczny podczas prac domowych. Również jednostajny wysiłek fizyczny (jak spacer), powtarzany przez dłuższy czas bez zmian nie jest wyzwaniem i nie przyczynia się do utraty nadwagi.

Jak sobie z tym poradzić? Oddziel „grubą kreską” zajęcia domowe od ćwiczeń. Tylko te drugie możesz traktować jako prawdziwy wysiłek fizyczny. Wprowadź też zmiany do swoich treningów.

5 fatalnych rad dla osób na diecie, które sprawiają, że jesz więcej!

4. Wybierasz dietetyczne przekąski

Chociaż zapewne już wiesz, że produkty "light" nie są takie lekkie, wiele osób wciąż się na nie nabiera. Tymczasem, jeśli jakiś produkt ma „zero tłuszczu”, to zazwyczaj ma więcej cukru i wypełniaczy. Kaloryczność takiego produktu nie różni się znacząco od „zwykłego” (a może być nawet wyższa!).

Jak sobie z tym poradzić? Nie daj się zwieść dużym napisom na opakowaniu. Zawsze sprawdzaj skład produktów i porównuj kaloryczność. Będziesz zdziwiona, ile jogurtów czy serków light ma tyle samo lub więcej kalorii, co ich zwykłe odpowiedniki.

5. Jesz jak ptaszek…

Jesz mało, ale często? Zastanów się czy nie za często! Liczy się każdy kęs – garść chipsów „podkradzionych” synowi, pół kanapki dojedzonej po córce, kilka łyków piwa z butelki męża. Pozornie nic nie znaczące kąski mogą dawać sumę nawet kilkuset nadprogramowych kalorii dziennie.

Jak sobie z tym poradzić? Jeśli się odchudzasz, prowadź dziennik odżywiania. Zapisuj wszystko, co jesz i pijesz. Nigdy nie jedz „w biegu” lub gdy jesteś rozproszona (np. patrząc w telewizor).

Sprawdź jak powinnaś się ważyć, by nie wpadać w popłoch przy każdej zmianie masy ciała.

6. Zostałaś mistrzynią „brzuszków”

Robisz je codziennie, a oponka wokół talii wciąż jest, gdzie była i nie zniknie od samych ćwiczeń modelujących. Bo mają one za zadanie wzmacnianie mięśni, a nie spalanie tłuszczu. Podobnie dzieje się w przypadku przysiadów, czy ćwiczeń z obciążeniami na uda.

Jak sobie z tym poradzić? Jeśli chcesz pozbyć się na dobre tkanki tłuszczowej, włącz do swojego programu treningi kardio (jogging, nordic walking, aerobik, jazdę na łyżwach). Najlepsze rezultaty dają ćwiczenia w zmiennym tempie.

7. Zamawiasz najzdrowsze fast-foody

Jadasz w fast-foodach? Nie ma w tym nic złego, o ile nie zdarza się to częściej niż raz na miesiąc. Gorzej, gdy na co dzień chodzisz na lunch do takich lokali. To, że wybierasz same „najzdrowsze” dania niewiele pomaga. Okazuje się bowiem, że sałatka z sosem i grzankami wcale nie jest tak lekka, na jaką wygląda...

Jak sobie z tym poradzić? Oczywiście, najlepiej omijać fast-foody szerokim łukiem. Ale jeśli wiesz, że ci się to nie uda, poświęć sobotnie popołudnie na analizę kaloryczności poszczególnych produktów z menu i wybierz najlżejszą opcję.

napisane na podstawie tekstu autorstwa Katarzyny Gwiazdy-Iwańskiej/Vita

Redakcja poleca

REKLAMA