Natalie Portman - pierwsza rola w wieku 13 lat
27-letnia Natalie już jako dziewięciolatka reklamowała dziecięcą kolekcję ciuchów Gap. Jej obiecującą karierę modelki przerwało spotkanie z agentem firmy Revlon, który przy okazji werbowania dziewczyn do reklamówki kosmetyków zachwycił się aktorskimi zdolnościami Natalie i namówił ją, żeby zgłosiła się na casting do teatru. Nie minął miesiąc, a Portman dostała rolę w broadwayowskim musicalu „Ruthless!”, w którym wystąpiła obok nieznanej wówczas nikomu... Britney Spears! W 1994 roku Natalie zagrała w „Leonie Zawodowcu” Luca Bessona. Francuski reżyser namawiany był przez hollywoodzkich producentów do zatrudnienia którejś ze znanych amerykańskich gwiazdeczek. Jednak z sobie tylko znanych przyczyn uparł się, aby rolę Matyldy – nastolatki, która mści się na policjantach za śmierć młodszego brata – zagrała debiutantka. Jak głosi plotka, Portman wybrał tylko na podstawie jej portfolio, ponoć zauroczony dojrzałością jej spojrzenia. Rozgłos, jaki Natalie zdobyła za sprawą występu w „Leonie...”, nieco ją spłoszył. Zasypywana propozycjami ról aktorka wszystkie je odrzucała. Zamiast na szybką karierę w Fabryce Snów postawiła na... edukację. Skończyła z wyróżnieniem psychologię na prestiżowym Uniwersytecie Harvarda, nauczyła się też kilku języków obcych (z japońskim i francuskim na czele). Do Hollywood po dziś dzień powraca jedynie od czasu do czasu. „Lepiej, żeby widzowie czuli niedosyt niż przesyt moją osobą, tym bardziej że znają mnie już od 15 lat!”, twierdzi rozsądnie.
1
z
6
fot. ONS
Miejsce 6
Ricky Martin - pierwszy występ w wieku 12 lat
Jeszcze kilkanaście lat temu marzeniem każdego uzdolnionego wokalnie dziecka w Polsce było dostanie się do zespołu Gawęda. Meksykańskim odpowiednikiem Gawędy (w wydaniu „tylko dla chłopców”) był zespół Menudo. Do tego zespołu w 1983 roku zgłosił się 12-letni wówczas Portorykańczyk Ricky Martin. Chłopak szybko stał się ulubieńcem dziewczyn, a z Menudo występował przez pół dekady, objeżdżając cały świat i sprzedając kilka milionów płyt. Złośliwi twierdzą, że na tym powinien zakończyć swoją karierę, jednak gwiazda Rickiego nadal świeci jasnym blaskiem. Dowodem na to jest choćby znakomita sprzedaż biletów na jego ostatnią trasę koncertową „Blanco y Negro”, które rozeszły się w ciągu kilku godzin, oraz rozgłos, jaki towarzyszy jego decyzji o samotnym ojcostwie (Ricky został w zeszłym miesiącu ojcem bliźniaków, które urodziła matka zastępcza).
Ricky Martin - pierwszy występ w wieku 12 lat
Jeszcze kilkanaście lat temu marzeniem każdego uzdolnionego wokalnie dziecka w Polsce było dostanie się do zespołu Gawęda. Meksykańskim odpowiednikiem Gawędy (w wydaniu „tylko dla chłopców”) był zespół Menudo. Do tego zespołu w 1983 roku zgłosił się 12-letni wówczas Portorykańczyk Ricky Martin. Chłopak szybko stał się ulubieńcem dziewczyn, a z Menudo występował przez pół dekady, objeżdżając cały świat i sprzedając kilka milionów płyt. Złośliwi twierdzą, że na tym powinien zakończyć swoją karierę, jednak gwiazda Rickiego nadal świeci jasnym blaskiem. Dowodem na to jest choćby znakomita sprzedaż biletów na jego ostatnią trasę koncertową „Blanco y Negro”, które rozeszły się w ciągu kilku godzin, oraz rozgłos, jaki towarzyszy jego decyzji o samotnym ojcostwie (Ricky został w zeszłym miesiącu ojcem bliźniaków, które urodziła matka zastępcza).
2
z
6
fot. ONS
Miejsce 5
Justin Timberlake - pierwszy występ w wieku 11 lat
Zapewne żaden z widzów oglądających w 1992 roku telewizyjny konkurs dla młodych talentów „Star Search” nie przypuszczał, że występujący w nim – trochę fałszujący znany przebój country – 11-latek już za chwilę zostanie okrzyknięty „nowym Michaelem Jacksonem”, a jego zdjęcie będzie wisiało nad łóżkami milionów nastolatek na całym świecie. Justin Randall, bo pod takim pseudonimem wtedy występował, oczywiście konkursu nie wygrał. Ba! Nie zdobył nawet żadnego wyróżnienia. Chyba trochę mu z tego powodu wstyd, bo kiedy dzisiaj zapytać go o debiut sceniczny, od razu przechodzi na następny szczebelek swojej kariery, czyli występy w „Klubie przyjaciół Myszki Miki” obok Britney Spears i Christiny Aguilery. To właśnie tam zwrócił na niego uwagę menedżer Lou Pearlman i zwerbował go do tworzonego przez siebie boysbandu ’N Sync. Grupa z miejsca stała się numerem jeden w Ameryce, a nastoletni Justin – ulubieńcem dziewczyn. I choć ’N Sync dawno już odeszła do lamusa, to Justin – z roku na rok coraz bardziej przystojny i popularny – wciąż jest symbolem seksu, a kobiety chyba już nigdy nie przestaną za nim szaleć!
Justin Timberlake - pierwszy występ w wieku 11 lat
Zapewne żaden z widzów oglądających w 1992 roku telewizyjny konkurs dla młodych talentów „Star Search” nie przypuszczał, że występujący w nim – trochę fałszujący znany przebój country – 11-latek już za chwilę zostanie okrzyknięty „nowym Michaelem Jacksonem”, a jego zdjęcie będzie wisiało nad łóżkami milionów nastolatek na całym świecie. Justin Randall, bo pod takim pseudonimem wtedy występował, oczywiście konkursu nie wygrał. Ba! Nie zdobył nawet żadnego wyróżnienia. Chyba trochę mu z tego powodu wstyd, bo kiedy dzisiaj zapytać go o debiut sceniczny, od razu przechodzi na następny szczebelek swojej kariery, czyli występy w „Klubie przyjaciół Myszki Miki” obok Britney Spears i Christiny Aguilery. To właśnie tam zwrócił na niego uwagę menedżer Lou Pearlman i zwerbował go do tworzonego przez siebie boysbandu ’N Sync. Grupa z miejsca stała się numerem jeden w Ameryce, a nastoletni Justin – ulubieńcem dziewczyn. I choć ’N Sync dawno już odeszła do lamusa, to Justin – z roku na rok coraz bardziej przystojny i popularny – wciąż jest symbolem seksu, a kobiety chyba już nigdy nie przestaną za nim szaleć!
3
z
6
fot. ONS
Miejsce 4
Marek Kondrat - pierwsza rola w wieku 10 lat
Jego tata Tadeusz Kondrat grał w „Przygodzie na Mariensztacie”, a wujek Józef Kondrat był gwiazdą warszawskich teatrów. Aktorstwo Marek miał więc we krwi i nie dziwi, że po raz pierwszy stanął przed kamerą już jako 10-latek. Zagrał Wawrzka, bohatera filmu „Historia żółtej ciżemki” – opowieści o wiejskim chłopcu terminującym u Wita Stwosza w czasie, gdy mistrz tworzył ołtarz w kościele Mariackim. Kiedy 11 lat później Kondrat kończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną, swoimi rolami mógł już obdzielić wszystkich kolegów z roku. Choć według magazynu „Forbes” dziś jest tym polskim aktorem, który może żądać największego honorarium (nawet i 20 tysięcy za dzień pracy!), to gra rzadko. Dlaczego? Bo, jak twierdzi, nie dostaje godnych uwagi propozycji. Zamiast harować na planie filmowym, Kondrat wraz ze swoim synem Mikołajem zajął się biznesem – w sześciu największych polskich miastach otworzył sklepy Winarium oferujące trunki z całego świata.
Marek Kondrat - pierwsza rola w wieku 10 lat
Jego tata Tadeusz Kondrat grał w „Przygodzie na Mariensztacie”, a wujek Józef Kondrat był gwiazdą warszawskich teatrów. Aktorstwo Marek miał więc we krwi i nie dziwi, że po raz pierwszy stanął przed kamerą już jako 10-latek. Zagrał Wawrzka, bohatera filmu „Historia żółtej ciżemki” – opowieści o wiejskim chłopcu terminującym u Wita Stwosza w czasie, gdy mistrz tworzył ołtarz w kościele Mariackim. Kiedy 11 lat później Kondrat kończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną, swoimi rolami mógł już obdzielić wszystkich kolegów z roku. Choć według magazynu „Forbes” dziś jest tym polskim aktorem, który może żądać największego honorarium (nawet i 20 tysięcy za dzień pracy!), to gra rzadko. Dlaczego? Bo, jak twierdzi, nie dostaje godnych uwagi propozycji. Zamiast harować na planie filmowym, Kondrat wraz ze swoim synem Mikołajem zajął się biznesem – w sześciu największych polskich miastach otworzył sklepy Winarium oferujące trunki z całego świata.
4
z
6
fot. ONS
Miejsce 3
Scarlett Johansson - pierwsza rola w wieku 8 lat
W czasie, kiedy inne dzieci zaczynają dopiero poznawać abecadło, Scarlett zdobywała już pierwsze szlify aktorskie w Professional Children’s School na Manhattanie. Została zapisana do tej prestiżowej uczelni przez mamę już jako ośmiolatka. W mgnieniu oka zyskała opinię „cudownego dziecka” i równie szybko udowodniła, że na nią zasługuje. Już po kilku tygodniach nauki Scarlett została wypatrzona w czasie zajęć przez Ethana Hawke’a (gwiazdora Hollywood, a przy okazji pisarza i reżysera teatralnego), który powierzył jej jedną z ról w wystawianej przez siebie sztuce „Sophistry”. W tym samym roku Johansson zgłosiła się na casting do filmu „North”. Wykosiła kilkudziesięcioosobową konkurencję i dostała rolę obok Elijaha Wooda i Bruce’a Willisa. Zagrała tak rewelacyjnie, że – jak sama się śmieje – na kilka kolejnych lat pozbawiła się wakacji. „Biegałam z planu filmowego na plan filmowy, a w przerwach między kręceniem zdjęć usiłowałam choć trochę nadgonić zaległości w szkole. Tak wyglądało moje dzieciństwo... – zwierza się teraz z lekkim żalem w głosie. – Z drugiej strony spełniałam swoje marzenia i nie miałam wtedy poczucia, że coś mnie omija. Taka refleksja przychodzi znacznie później”. Mimo tych słów Scarlett idziemy o każdy zakład, że gdyby aktualna muza Woody’ego Allena miała jeszcze raz wybierać życiową drogę, nie wybrałaby innej niż ta, którą przemierza od lat.
Scarlett Johansson - pierwsza rola w wieku 8 lat
W czasie, kiedy inne dzieci zaczynają dopiero poznawać abecadło, Scarlett zdobywała już pierwsze szlify aktorskie w Professional Children’s School na Manhattanie. Została zapisana do tej prestiżowej uczelni przez mamę już jako ośmiolatka. W mgnieniu oka zyskała opinię „cudownego dziecka” i równie szybko udowodniła, że na nią zasługuje. Już po kilku tygodniach nauki Scarlett została wypatrzona w czasie zajęć przez Ethana Hawke’a (gwiazdora Hollywood, a przy okazji pisarza i reżysera teatralnego), który powierzył jej jedną z ról w wystawianej przez siebie sztuce „Sophistry”. W tym samym roku Johansson zgłosiła się na casting do filmu „North”. Wykosiła kilkudziesięcioosobową konkurencję i dostała rolę obok Elijaha Wooda i Bruce’a Willisa. Zagrała tak rewelacyjnie, że – jak sama się śmieje – na kilka kolejnych lat pozbawiła się wakacji. „Biegałam z planu filmowego na plan filmowy, a w przerwach między kręceniem zdjęć usiłowałam choć trochę nadgonić zaległości w szkole. Tak wyglądało moje dzieciństwo... – zwierza się teraz z lekkim żalem w głosie. – Z drugiej strony spełniałam swoje marzenia i nie miałam wtedy poczucia, że coś mnie omija. Taka refleksja przychodzi znacznie później”. Mimo tych słów Scarlett idziemy o każdy zakład, że gdyby aktualna muza Woody’ego Allena miała jeszcze raz wybierać życiową drogę, nie wybrałaby innej niż ta, którą przemierza od lat.
5
z
6
fot. A. KACZMARZ / REPORTER
Miejsce 2
Natalia Kukulska - pierwszy występ w wieku 7 lat
Od „Puszka Okruszka” do „Sexi Flexi”, tak wygląda (jak do tej pory) kariera Kukulskiej, córki gwiazdy polskiego popu lat 70. Anny Jantar. Swoje pierwsze piosenki Natalia nagrała w 1984 roku jako siedmiolatka. Była wówczas śmieszną dziewczynką z długimi warkoczykami, w odrobinę za dużych okularach i grzecznych białych podkolanówkach. Z miejsca stała się faworytką zarówno dzieciaków, jak i fanów swojej tragicznie zmarłej mamy (Jantar zginęła w wypadku lotniczym w 1980 roku). Dwa albumy, które nagrała, „Natalia” i „Bajki Natalki”, znalazły ponad milion nabywców, a utwór „Co powie tata” stał się jednym z większych hitów 1985 roku. Niestety, tata powiedział: „A teraz do nauki!” i Natalka musiała się pożegnać ze sceną na ponad 10 lat. Wróciła w pięknym stylu płytą „Światło” i szybko dołączyła do grona najpopularniejszych rodzimych wokalistek. I choć należy do niego po dziś dzień, to szkoda, że żadna z jej „dorosłych” płyt nie sprzedała się już tak dobrze jak album z „Małą smutną królewną” i „Kołysanką dla E.T.”.
Natalia Kukulska - pierwszy występ w wieku 7 lat
Od „Puszka Okruszka” do „Sexi Flexi”, tak wygląda (jak do tej pory) kariera Kukulskiej, córki gwiazdy polskiego popu lat 70. Anny Jantar. Swoje pierwsze piosenki Natalia nagrała w 1984 roku jako siedmiolatka. Była wówczas śmieszną dziewczynką z długimi warkoczykami, w odrobinę za dużych okularach i grzecznych białych podkolanówkach. Z miejsca stała się faworytką zarówno dzieciaków, jak i fanów swojej tragicznie zmarłej mamy (Jantar zginęła w wypadku lotniczym w 1980 roku). Dwa albumy, które nagrała, „Natalia” i „Bajki Natalki”, znalazły ponad milion nabywców, a utwór „Co powie tata” stał się jednym z większych hitów 1985 roku. Niestety, tata powiedział: „A teraz do nauki!” i Natalka musiała się pożegnać ze sceną na ponad 10 lat. Wróciła w pięknym stylu płytą „Światło” i szybko dołączyła do grona najpopularniejszych rodzimych wokalistek. I choć należy do niego po dziś dzień, to szkoda, że żadna z jej „dorosłych” płyt nie sprzedała się już tak dobrze jak album z „Małą smutną królewną” i „Kołysanką dla E.T.”.
6
z
6
fot. ONS
Miejsce 1
Drew Barrymore - pierwsza rola w wieku 4 lat
Po raz pierwszy pojawiła się przed kamerą jako... 11-miesięczny brzdąc. Brała udział w castingu do reklamy karmy dla psów Puppy Choice. Czworonogi partner z planu filmowego ugryzł ją wtedy w nóżkę. Większość dzieciaków z miejsca włączyłaby „syrenę alarmową”, a Drew tylko się uśmiechnęła, czym zaimponowała producentom reklamy, którzy powierzyli jej rolę. Na dużym ekranie pojawiła się w 1980 roku w filmie „Odmienne stany świadomości”, gdy miała zaledwie cztery latka. Dwa lata później zdobyła rozgłos rolą w filmie „E.T.”, a za kreację w obrazie „Różnice nie do pogodzenia” (1984) otrzymała nominację do Złotego Globu. Potem jednak zaczęły się kłopoty... Nastoletnia gwiazda stała się stałą bywalczynią osławionego klubu Studio 54, gdzie widywano ją pijącą alkohol czy popalającą papierosy i marihuanę. We wstrząsającej autobiografii, która ukazała się kilka lat temu, Drew pisała: „Mając 10 lat, byłam już nienormalna. Przychodziłam do klubów nocnych, a ochroniarze mówili: »Hej, to ty grasz w tych filmach... możesz wejść«. Uwielbiałam kokainę. Samo myślenie o niej sprawiało, że pociły mi się ręce. W tamtych czasach nie upijałam się dla zabawy – piłam, żeby się upić. Kiedy ludzie zapomnieli, że jestem tą małą dziewczynką z »E.T.«, byłam już znana jako najmłodsza alkoholiczka Hollywood”. Po wielu kuracjach odwykowych Drew udało się powrócić na szczyt. Została jednym z „Aniołków Charliego”, założyła własną agencję filmową Flower Films i działa czynnie w organizacjach pomagających dzieciakom, które zboczyły z właściwej drogi. Tak jak kiedyś ona sama.
Drew Barrymore - pierwsza rola w wieku 4 lat
Po raz pierwszy pojawiła się przed kamerą jako... 11-miesięczny brzdąc. Brała udział w castingu do reklamy karmy dla psów Puppy Choice. Czworonogi partner z planu filmowego ugryzł ją wtedy w nóżkę. Większość dzieciaków z miejsca włączyłaby „syrenę alarmową”, a Drew tylko się uśmiechnęła, czym zaimponowała producentom reklamy, którzy powierzyli jej rolę. Na dużym ekranie pojawiła się w 1980 roku w filmie „Odmienne stany świadomości”, gdy miała zaledwie cztery latka. Dwa lata później zdobyła rozgłos rolą w filmie „E.T.”, a za kreację w obrazie „Różnice nie do pogodzenia” (1984) otrzymała nominację do Złotego Globu. Potem jednak zaczęły się kłopoty... Nastoletnia gwiazda stała się stałą bywalczynią osławionego klubu Studio 54, gdzie widywano ją pijącą alkohol czy popalającą papierosy i marihuanę. We wstrząsającej autobiografii, która ukazała się kilka lat temu, Drew pisała: „Mając 10 lat, byłam już nienormalna. Przychodziłam do klubów nocnych, a ochroniarze mówili: »Hej, to ty grasz w tych filmach... możesz wejść«. Uwielbiałam kokainę. Samo myślenie o niej sprawiało, że pociły mi się ręce. W tamtych czasach nie upijałam się dla zabawy – piłam, żeby się upić. Kiedy ludzie zapomnieli, że jestem tą małą dziewczynką z »E.T.«, byłam już znana jako najmłodsza alkoholiczka Hollywood”. Po wielu kuracjach odwykowych Drew udało się powrócić na szczyt. Została jednym z „Aniołków Charliego”, założyła własną agencję filmową Flower Films i działa czynnie w organizacjach pomagających dzieciakom, które zboczyły z właściwej drogi. Tak jak kiedyś ona sama.