Patrząc na zakochanych można wnioskować, że każdą wolną chwilę najchętniej spędzaliby w swoim towarzystwie i nikogo innego nie wpuszczali do tego prywatnego, intymnego świata. W zależności od długości trwania związku, osobowości partnerów czy innych zewnętrznych czynników te granice się rozszerzają i para wchodzi w relacje z innymi ludźmi.
Jest to proces zupełnie naturalny i wcale nie oznacza, że ludziom na sobie mniej zależy, jednak potrzebują również innych form relacji ze środowiskiem społecznym.
Problem pojawia się w momencie, kiedy jedno z partnerów jest bardzo zaborcze i nie poduszcza myśli o dzieleniu się swoją druga połową z kimkolwiek. I w ten sposób dochodzi do bardzo trudnych sytuacji, kiedy mężczyzna zabrania swojej wybrance spotkań z koleżankami czy jakiegokolwiek innego spędzania wolnego czasu poza domu bez niego, kobieta z kolei nie wyobraża sobie wyjścia mężczyzny z kolegami na piwo, wyjazdów z pracy itp.
Osoby, które reprezentują takie podejście do związku, kierują się przede wszystkim zazdrością, potrzebą sprawowania kontroli. To bardzo często rodzi bunt z drugiej strony, ponieważ nie chce się zgodzić na to, by przez cały czas przebywać tylko w określonych miejscach i z określonymi osobami.
Nawet największy domator, który niechętnie wychodzi z domu, jeśli jest przymuszany do pozostania w pewnym momencie czuje się sfrustrowany. Długo utrzymujący się taki stan rzeczy może prowadzić do poważnych konfliktów, a w efekcie do kryzysu w związku.
Zobacz też : Czy jesteś domatorką
Każdy człowiek ma określone potrzeby i wynikają one nie tylko i wyłącznie z relacji z partnerem, ale także z przynależności do pewnej grupy zawodowej czy społecznej, z relacji przyjacielskich i koleżeńskich, z aktywności pozazawodowej itp. Jeśli ktokolwiek próbuje ograniczyć możliwości zaspokojenia tych potrzeb, wówczas może to prowadzić do buntu.
Należy pamiętać, że szczęśliwy partner to nie tylko ten, który każdą chwilę spędza ze swoją ukochaną, lecz ten, który spędza je z nią, ponieważ tego chce.
Jest to bardzo ważna kwestia – możliwość wyboru. Kiedy próbujemy ograniczać partnera, wówczas czuje on, że nie ma możliwości decydowania o tym, co chciałby robić. Im więcej takich ograniczeń, tym większa frustracja.
Ograniczanie spotkań z innym, które jest przejawem zazdrości bardzo szybko może doprowadzić do konfliktów, zwłaszcza jeśli te przypuszczenia są bezpodstawne. Należy sobie uświadomić, że sprawdzenie partnera czy zakazy mogą odnieść zupełnie odwrotny skutek.
Nikt nie lubi być ograniczany czy bezustannie kontrolowany.
Świadoma swoboda jest wyrazem ogromnego zaufania, które powinno być fundamentem każdego związku. Jeśli tego zaufania nie ma, może oznaczać, że jest problem w związku. Jego przyczyny można szukać z obu osobach, ale zazwyczaj w tej, która te ograniczenia restrykcyjnie stawia.
Może to być przejawem bardzo silnej, autorytarnej osobowości, braku pewności siebie, zbyt małej samooceny, braku poczucia bezpieczeństwa itp.
Zatem, aby związek był trwały i szczęśliwy należy być w nim swobodnym – czyli mieć wybór. Nikt nie chciałby zostać zagłaskany.
Zobacz też : Kiedy w związek wkrada się rutyna