„Kamper, którego wypożyczyliśmy, nie miał wbudowanej toalety. Trzeba było latać po krzakach za każdą potrzebą. Dodatkowo prysznic ulokowany w tylnej części pojazdu był tak malutki, że ledwo się tam mieściłam. Mój mąż był jednak przeszczęśliwy”.
Czytaj więcej