8 produktów, które kupujesz bo są „zdrowe”, a mocno za nie przepłacasz. Odłóż je na półkę i zachowaj pieniądze w kieszeni

jedzenie za które przepłacasz fot. Adobe Stock, jackfrog
Nie przepłacaj za jedzenie, które udaje „zdrowe”, ale w praktyce nie przynosi dodatkowych korzyści zdrowotnych. Produkty, których zakup warto przemyśleć to np. brązowy cukier, mieszanki przypraw, odtłuszczone siemię lniane i sól himalajska. Warto przyglądać się też żywności BIO, jedzeniu „dla dzieci” i jedzeniu wysokobiałkowemu.
/ 14.11.2022 05:03
jedzenie za które przepłacasz fot. Adobe Stock, jackfrog

Nikt nie lubi przepłacać, a przepłacanie za produkty „zdrowe”, które kupujesz w trosce o rodzinę to szczególny ból. Nie ma w tym nic złego, że zamiast najtańszych produktów kupujesz czasem owoce egzotyczne, kuchenne nowości lub ciekawe superfoods. Może nie jest to najbardziej efektywne wykorzystanie pieniędzy, ale w dalszym ciągu kupujesz witaminy lub ciekawe doznania kulinarne. Gorzej jest, jeśli wydaje ci się, że inwestujesz w coś bardzo zdrowego, a w istocie produkt ten nie ma dodatkowych walorów. Zamiast płacić za dobre zdrowie i samopoczucie, tracisz pieniądze na produkty, które są często chwytem marketingowym. Oto artykuły spożywcze, które lepiej omijać, jeśli zależy ci na efektywnym wykorzystywaniu budżetu domowego na jedzenie świetnej jakości.

Spis treści:

  1. Cukier kokosowy (i niektóre zamienniki cukru)
  2. Wymyślna sól
  3. Suplementy diety na nieistniejące dolegliwości i multiwitaminy
  4. Mieszanki "przyprawowe"
  5. Odtłuszczone siemię lniane
  6. Żywność BIO
  7. Produkty wysokobiałkowe
  8. Produkty „dla dzieci”

Cukier kokosowy (i niektóre zamienniki cukru)

Niektóre zamienniki cukru, takie jak: stewia, etrytrol i ksylitol naprawdę poprawiają jakość jadłospisu i mają zalety. Są niskokaloryczne, mają niższy indeks glikemiczny i pozwalają przygotować fit ciasta i zdrowsze desery. Są droższe, ale z wyższą ceną idą też ich specyficzne właściwości.

Jest jednak wiele zamienników cukru, które nie są wcale zdrowsze od białego cukru, choć obiegowo wydają się lepsze i bardziej prozdrowotne. Dobrym przykładem jest np. cukier kokosowy, cukier brązowy i cukier trzcinowy. Mają bardzo podobną kaloryczność i wpływ na poziom glukozy we krwi, co cukier biały. Fakt, mają inny smak i aromat, dostarczają też oprócz sacharozy kilku minerałów. Nigdy nie będą jednak znaczącym źródłem żadnych prozdrowotnych składników w jadłospisie. Nie wierz w marketingowe zapewniania o tym, że cukier brązowy jest znacznie zdrowszy od cukru białego.

Jeśli odpowiada ci smak cukru kokosowego, cukru trzcinowego lub brązowego, korzystaj z nich śmiało. Miej jednak świadomość, że to tylko zaleta sensoryczna, a nie zdrowotna. Jeśli chcesz zaoszczędzić, kupuj po prostu klasyczny biały cukier, choć dla zdrowia korzystaj niego możliwe rzadko.

zdrowe produkty za które przepłacasz: cukier brązowyfot. Cukier kokosowy i brązowy - zdrowy produkt, za który przepłacasz/ Adobe Stock, beats_

Wymyślna sól

Kupujesz sól himalajską zamiast zwykłej soli kuchennej, myśląc, że jest o wiele zdrowsza? To popularny mit o soli. Prawda jest taka, że to błąd, za który bardzo dosłownie: słono płacisz. Różowa sól wygląda ciekawie i może faktycznie zawiera obiecane przez producenta „kilkadziesiąt minerałów". Nie jest to w praktycznym ujęciu jednak żadna zaleta. W szczypcie soli himalajskiej faktycznie znajdziesz ślady wapnia, żelaza, magnezu, ale to dawki, które zupełnie nie mają znaczenia dla twojego organizmu. Sól dostarcza przede wszystkim sodu i chloru, a próby poprawy reputacji soli przez przypisanie jej prozdrowotnych właściwości to chwyt marketingowy.

Różowa sól himalajska ciekawie wygląda, ale jeśli zachęci cię do dodatkowego solenia, nie kupuj jej. Zaoszczędzisz też trochę pieniędzy, bo różowa sól himalajska jest nawet 5 razy droższa niż zwyczajna sól kuchenna. 

Oczywiście są też typy soli, w które warto zainwestować. Czarna sól kala namak nadaje wegańskim potrawom jajeczny smak, sól morska lepiej komponuje się z niektórymi potrawami, a sól potasowa jest dobra dla nadciśnieniowców. Dokonaj jednak wyboru soli świadomie, większość Polaków może korzystać z najtańszej kuchennej soli jodowanej.

zdrowe produkty za które przepłacasz: sól himalajskafot. Sól himalajska jest droższa, ale nie o wiele zdrowsza niż zwyczajna sól kuchenna/ Adobe Stock, nolonely

Suplementy diety na nieistniejące dolegliwości i multiwitaminy

Niemal wszyscy eksperci zgadzają się, że polski rynek suplementów diety nie jest dobrze regulowany. W sprzedaży są multiwitaminy z nieaktywnymi formami składników, niedziałające homeopatyczne suplementy i preparaty niedostatecznie zbadane, by uznać je za bezpieczne.

Są oczywiście dostępne suplementy, które mogą ci realnie pomóc i wspierać zdrowie, jednak wybieranie ich w ciemno zazwyczaj nie skutkuje dobrym rezultatem i najpewniej będzie stratą pieniędzy. Zamiast dorzucać do sklepowego koszyka multiwitaminę, wydaj pieniądze na kilogram jabłek: efekt zdrowotny jest znacznie lepszy.

Mieszanki "przyprawowe"

Przyprawy i zioła są bardzo zdrowe i uzupełniają jadłospis w cenne antyoksydanty. Obfite przyprawianie potraw jest niezwykle polecane (pomijając cukier i sól), ale przyprawy potrafią być też kosztowne. Jeśli próbujesz zaoszczędzić, lepiej kup przyprawy w większych opakowaniach i dokładnie czytaj skład mieszanek przyprawowych.

Wiele mieszanek przyprawowych to tak naprawdę cukier i sól w astronomicznych cenach,  bo są sprzedawane w małych opakowaniach. Przyprawa do ziemniaków w cenie 3 zł/25 g wydaje ci się niewinnym wydatkiem? W składzie dominuje sól. Kupujesz więc sól z dodatkiem przypraw w cenie 120 zł/ kg! Ten sam przypadek dotyczy np. przyprawy do twarogu, przyprawy curry, przyprawy do bigosu itd. Przyprawy do pierniczków i przyprawy do dań chińskich często bazują za to na cukrze, a mechanizm jest podobny.

Znacznie bardziej przyjazną dla budżetu opcją jest samodzielne skomponowanie mieszanek przyprawowych lub sięganie po takie, które sól i cukier mają daleko na liście składników. Pozwoli ci to nie przepłacać.

zdrowe produkty za które przepłacasz: mieszanki przyprawowefot. Mieszanki przyprawowe z solą i cukrem - produkt, za który możesz przepłacać/ Adobe Stock, san_ta

Odtłuszczone siemię lniane

Siemię lniane to prawdziwy polski superfood. Jest zdrowe, tanie i rozpowszechnione w sklepach. Ma praktycznie same zalety i jest doskonałą inwestycją w zdrowie. Najlepiej kupować siemię lniane w całości, a następnie mielić je w domu samodzielnie (np. w młynku do kawy). Mielone siemię lniane ma już częściowo utlenione kwasy tłuszczowe, które są mniej aktywne. Paradoksalnym wydatkiem jest też zakup odtłuszczonego siemienia lnianego (sprzedawanego często jako siemię lniane złote - beztłuszczowe). Wiele osób kupuje je z myślą o zdrowiu i na działach ze zdrowymi produktami, a to duża strata pieniędzy.

Odtłuszczone i zmielone siemię lniane nie jest niezdrowe, ale pozbawione jest najcenniejszego składnika: kwasu alfa-linowego z grupy omega-3. Kupowanie siemienia lnianego bez tłuszczu można porównać więc do zakupu owoców, z których usunięto witaminę C. Dalej byłyby zdrowe, bo mają inne witaminy i minerały, ale nie ma to sensu.

Żywność BIO

Żywność BIO faktycznie może być zdrowsza i lepsza, niż inna żywność komercyjna, jednak to nie jest reguła. Choć producenci nie mogą opisywać żywności jako BIO i EKO bezpodstawnie, w wielu przypadkach jedzenie to nie różni się mocno realnymi parametrami wpływającymi na zdrowie. Dopłacasz za bardziej ekologiczną formę uprawy, ale niekoniecznie za zdrowszy produkt.

Jeśli nie masz pieniężnych ograniczeń, możesz kupować jedzenie BIO i być może będzie to żywność lepszej jakości. Jeśli starasz się jednak zaoszczędzić na jedzeniu, lepiej kupić produkty bez certyfikatu i za zaoszczędzoną kwotę dorzucić do koszyka więcej warzyw i owoców. Korzyść zdrowotna będzie znacznie większa.

Produkty wysokobiałkowe

Produkty wysokobiałkowe zalewają półki marketów i sklepów. Wiele produktów wysokobiałkowych faktycznie ma dobry skład i dostarcza sporej porcji protein. Same w sobie nie są one stratą pieniędzy, jednak wiele osób nie podchodzi do nich odpowiednio.

Przede wszystkim nie traktuj oznaczenia „high protein” jako synonimu słów: „zdrowy”, „dietetyczny” i „naturalny”. Dodatkowe białko jeszcze nie powoduje, że produkt ma mało kalorii, nie oczyszcza też jego składu ze zbędnych dodatków.

Po drugie, miej świadomość, że wiele wysokobiałkowych produktów przydatnych dla sportowców i osób bardzo aktywnych zupełnie nie sprawdzi się w twojej diecie, jeśli jesz już wystarczająco dużo białka. Większość osób jedząc instynktownie, dostarcza już wystarczająco dużo białka w porcji posiłku.

Ostateczny argument, by przemyśleć zakup wysokobiałkowych produktów to fakt, że kosztują często kilkukrotnie więcej, a od standardowych wersji wyróżnia je tylko dodatek białka w proszku (odżywki białkowej). Koszt 100 g takiej odżywki to 6-15 zł. Łyżeczka kosztuje więc kilkadziesiąt groszy. Przemyśl, czy opłaca ci się kupić gotową wysokobiałkową kaszkę za 5-7 zł, czy lepiej przygotować ją w domu z dodatkiem odżywki za 1-2 zł za porcję.

Produkty „dla dzieci”

W idealnym świecie produkty dedykowane dzieciom powinny mieć lepszy skład, mniej soli, mniej  cukru i powinny bazować na składnikach najwyższej jakości. Niestety nie zawsze się to sprawdza. Niech nie zwiedzie cię kolorowy design, postacie z bajek na opakowaniach i etykiety sygnowane markami uwielbianymi przez najmłodszych. Produkty „dla dzieci” czasami są wręcz słodsze, mocniej barwione i po prostu gorsze dla zdrowia niż klasyczne wersje artykułów spożywczych.

Są też oczywiście wyjątki! Produkty dla dzieci często lądują w serii „na tropie dobrego składu”, gdzie poddajemy analizie produkty ze sklepowych półek. Wśród żółtych serów z dobrym składem najlepszy był ser z etykietą dedykowaną dzieciom, kabanosy dla dzieci okazały się kabanosami z bardzo dobrym składem, a test ketchupów wykazał, że najmniej soli i cukru jest właśnie w ketchupie przeznaczonym dla dzieci. Miej oczy szeroko otwarte i nie dopłacaj tylko za kolorową dziecięcą etykietę, bo nie zawsze to oznaka lepszego składu.

zdrowe produkty za które przepłacasz: jedzenie dla dziecifot. Produkty dedykowane dzieciom nie zawsze są zdrowe/ Adobe Stock, Yakobchuk Olena

Czytaj także:
Tania i zdrowa dieta od dietetyka - jadłospis na 7 dni za 70 zł
17 sprytnych trików, by oszczędzić na jedzeniu bez utraty jego jakości. Banalne i te mniej znane wskazówki od dietetyka
5 profili na Instagramie, które pokazują triki na tanie i zdrowe odżywianie. Wskazówki zero waste, tanie przepisy i inne

Redakcja poleca

REKLAMA