Fot. Fotolia
Pierwsze dni w przedszkolu - doświadczenia mam
Anna: „Początki mojego synka w przedszkolu były bardzo trudne. Przez pierwsze trzy tygodnie przeszliśmy wszystkie etapy opisane w podręcznikach psychologii dziecięcej. Były płacz, dramatyczne pytania w stylu: „Mamusiu, czy ty mnie już nie kochasz? Dlaczego mnie oddajesz?”, apatia, a później histeria z rzucaniem się na podłogę. Zdarzało się, że połykając łzy oddawałam płaczącego synka pani przedszkolance i mówiłam, że zaraz przyniosę kapcie, bo założenie ich w szatni było niemożliwe”.
Joanna: „Z mężem coraz częściej myśleliśmy o tym, aby zabrać córkę z przedszkola. Malutka ciągle płakała. Nie mogliśmy w niej rozpoznać naszego grzecznego i zawsze uśmiechniętego skarbu. Prawdę mówiąc, sami siebie też nie poznawaliśmy. Byliśmy kłębkiem nerwów. Ciągle się kłóciliśmy. Pewnego razu spotkałam moją serdeczną przyjaciółkę. Gdy opowiedziałam jej o naszych problemach, powiedziała: dziewczyno, weź się w garść. Przecież to ty najbardziej przeżywasz to przedszkole i rozstanie z Olą. A ona to wszystko czuje i dlatego tak reaguje. W przedszkolu nie stanie się jej żadna krzywda!”.
Poczucie bezpieczeństwa
Większość rodziców myśli, że gdy ich dziecko płacze, nie chce przebywać w przedszkolu, to znaczy, że dzieje mu się krzywda – a to nieprawda. W takich placówkach pracują przeszkoleni specjaliści, sale są dostosowane do potrzeb najmłodszych pociech (odpowiednie łazienki, zabezpieczone meble, miękkie wykładziny, pufy). Wokół jest wiele kolorowych, ciekawych zabawek, a przede wszystkim wielu rówieśników, z którymi nasze dziecko może nawiązać w przyszłości trwałe przyjaźnie.
Polecamy na Babyonline.pl: Jak się przygotować do przedszkolnego debiutu?
Jedynym dyskomfortem jest brak rodziców, dziadków, ulubionych cioć, czyli wszystkich tych, którzy do tej pory dawali dziecku poczucie bezpieczeństwa. Musimy mu więc wytłumaczyć, że nic się nie zmieniło i że nasza pociecha wciąż może na nas liczyć.
Zobacz także: Jak wybrać odpowiedni plecak dla przedszkolaka?
Pierwsze dni w przedszkolu - jak przygotować dziecko?
Poniżej podajemy kilka praktycznych porad, jak pomóc dziecku przetrwać pierwsze dni w przedszkolu.
- Otwórzcie się na współpracę z paniami wychowawczyniami. One mają ogromne doświadczenie. Co roku przyjmują do pierwszej grupy nowe maluchy i co roku pocieszają zdenerwowanych rodziców. Ich wskazówki są naprawdę bardzo cenne. Jeśli okaże się, że wasze dziecko nie dojrzało do przedszkola, to z pewnością wam o tym powiedzą!
- Nie pytajcie swoich dzieci, czy ktoś na nie krzyczał, czy ktoś je uderzył? Bo w końcu odpowiedzą Wam na te pytania twierdząco, myśląc, że takie są wasze oczekiwania. Zapytajcie raczej: „Czy miło spędziłeś dzień?”, „Czy dobrze się bawiłeś?”, „Ciekaw jestem, czy czegoś nowego się nauczyłeś? Chętnie o tym posłucham”. Trzeba nastrajać dzieci pozytywnie.
- Nie przejmujcie się, jeśli wasze dziecko nie będzie chciało wam opowiadać o przedszkolu. Być może emocje związane z przedszkolem są dla niego zbyt silne i nie potrafi ich właściwie opisać. Zadawajcie pomocnicze pytania. Na przykład bawiąc się z maluszkiem w piaskownicy, zapytajcie, czy w przedszkolu też lepi takie fajne babki. W końcu samo zacznie wam o przedszkolu opowiadać.
- Nie oszukujcie dzieci. Nie mówcie im na przykład, że siedzicie w krzakach pod przedszkolem, bo dziecko spędzi cały dzień przed oknem patrząc na krzaki.
- Określcie czasowe ramy pobytu dziecka w przedszkolu, ale nie mówcie, że przyjdziecie o 13.00. Takie maluszki zwykle nie znają się na zegarku. Można powiedzieć, że odbierze się dziecko po obiadku, po podwieczorku lub po innym charakterystycznym dla dziecka wydarzeniu. Moja przyjaciółka mówiła swojemu synkowi, że odbierze go „po kotleciku”. Później okazało się, że to określenie nie było idealne. Jej synek bardzo płakał, gdy na obiad były pierogi – myślał, że nie ma kotlecika, więc nie będzie też mamy.
- Nie przejmujcie się, gdy maluch powie na przykład, że nie lubi „pani Krysi” albo że pani na niego krzyczy. Wyjaśnijcie to z wychowawczynią waszego dziecka. Pamiętajcie tylko, że niektóre dzieci odbierają podniesiony głos jako „krzyk”. Wytłumaczcie im, że panie w przedszkolu muszą mówić głośniej, aby wszystkie dzieci dobrze je słyszały.
Refleksje mamy
A na koniec refleksja mamy byłego przedszkolaka. Wasze dziecko wcale nie musi kochać przedszkola. Wśród maluchów też są domatorzy, którzy najbardziej lubią siedzieć w swoim domu i bawić się swoimi zabawkami. Mój syn dopiero w ostatniej grupie – sześciolatków – zaczął do przedszkola chodzić z przyjemnością. To w przedszkolu nawiązał pierwsze, serdeczne przyjaźnie, nauczył się funkcjonować w grupie rówieśników. Teraz nie ma już problemów w szkole.
Warto wiedzieć: Jak wspierać dziecko w okresie dorastania?
Rada psychologa
Jeśli Twoje dziecko zaczyna płakać i histeryzować, spokojnie wytłumacz mu, że zostawiasz je tylko na kilka godzin i że na pewno po nie przyjdziesz. Takie rozstanie nie powinno trwać zbyt długo. Spokojnie się z nim pożegnaj i odejdź.
Bardzo złym rozwiązaniem jest uleganie prośbom dziecka o zabranie go z powrotem do domu.
Zamiast tego pozostań w kontakcie telefonicznym z przedszkolanką, a dziecko przez pierwsze dni odbieraj z przedszkola trochę wcześniej. Ważne jest natomiast, aby wzbudzić w dziecku poczucie obowiązku i respektu. W przeciwnym razie maluch nauczy się wymuszania swoich pragnień płaczem.
Pamiętaj też, że pierwsze dni w przedszkolu bywają trudne, ale to ważny etap w życiu Twojego maleństwa. Odseparowanie od mamy i domu rodzinnego, a także świadomość, że za każdym razem rodzic wraca po dziecko, to pierwszy poważny krok ku osiągnięciu przez Twoją pociechę samodzielności. Respektowanie twardo wyznaczonych zasad, chociaż bywa trudne, daje w rezultacie poczucie stałości i bezpieczeństwa.
Zobacz także: Przygotowanie do nauki pisania i czytania - pomoce dydaktyczne