Delikatność ze wschodu
Za najlepszą z wenezuelskich kaw uważa się tę ze wschodniej części kraju, graniczącej z Kolumbią. Ponieważ główny port, z którego są eksportowane kawy tego regionu, nazywa się Maracaibo, więc kawy ze wschodniej części kraju nazwano kawami Maracaibo. W porównaniu z innymi kawami południowoamerykańskimi, kawy wenezuelskie są delikatniejsze, znacznie mniej kwasowe, a niekiedy nawet wręcz słodkawe. Mają dobrą strukturą i bogaty aromat. Zdarzają się wśród nich ziarna przeciętne, ale nietrudno wypić też miejscową kawę o rewelacyjnym smaku. Niestety ostatnimi laty decyzje władz sprawiły, że mimo dobrego poziomu znacząco zmniejszyły się uprawy kawy. Kiedyś była kawową potęgą, dziś zaspokaja około jednego procenta światowej produkcji.
Zobacz także: Jak przygotować kawę po turecku?
Często i na różne sposoby
Wenezuelczycy piją kawę na sposób włoski, czyli przez cały dzień. Pierwszej kawie zazwyczaj towarzyszy duża ilość mleka, czyniąc ją bardziej śniadaniową. Potem nadchodzi czas na małe czarne z dużym cukrem. Pija się w domach, w pracy, w kawiarniach i restauracjach, można je kupić na ulicy, a nawet w sklepie z pieczywem. Przy zamawianiu można posługiwać się terminologią międzynarodową i zapewne każdy zrozumie, gdy zamówimy cappuccino czy latte. Można też sięgnąć po słownictwo miejscowe i zamówić café con leche (czyli z mlekiem), marón (z odrobiną mleka) lub negro (bez mleka). Cortado to czarne, esencjonalne maleństwo, a guarapo to kawa bardzo rozcieńczona wodą, w której sama kawa jest lekko wyczuwalna. Na szczęście po środku jest jeszcze kilka innych kaw, więc nie jesteśmy skazani tylko na cieniutki napój kawowy lub piekielnie mocne espresso.
Zobacz także: Jak Portugalczycy parzą kawę?