Szaleństwo na punkcie operetki
W połowie dziewiętnastego wieku paryżanie rozkochali się w lekkiej muzyce operetkowej, w radosnej atmosferze i wspólnej zabawie. Kiedy w 1864 roku Jakub Offenbach wystawił operetkę „Piękna Helena”, wszyscy oszaleli na jej punkcie. Do miłośników operetki należeli też kucharze i mistrzowie kuchni, dlatego w ich menu pojawiły się rozmaite potrawy z Piękną Heleną w nazwie. Choć dziś Piękna Helena kojarzy nam się z doskonałym deserem, wtedy tytułem operetki obdarzano dania mięsne czy wytworne przystawki. Do dziś przetrwały jednak tylko gruszki z czekoladą, być może dlatego, że ich prostota okazała się uniwersalna, a moda na wyszukane smaki dość szybko mija.
Zobacz także: Sposób na topienie czekolady
Gruszki w aromacie
Wybieramy gruszki dojrzałe, ale dość twarde, aby nie rozpadły się podczas obróbki termicznej. Następnie obieramy je, kroimy na pół i usuwamy gniazda nasienne. Obgotowujemy w syropie. Lekko schłodzone układamy w pucharkach i polewamy gęstym sosem z gorzkiej czekolady. Właściwie to mogłoby już wystarczyć, bo smak gruszek i czekolady wystarczy, by usatysfakcjonować gusta nawet wybrednych smakoszy. Jednak zazwyczaj dodaje się jeszcze kulkę lub dwie lodów, najlepiej waniliowych. Niektórzy całość posypują jeszcze płatkami migdałów. Sekret wyróżniającego się deseru tkwi w szczegółach, dlatego wielu kucharzy dodaje własne składniki, gotując gruszki z dodatkiem cynamonu lub cytryny, a do sosu dodając odrobinę miodu, koniaku lub rumu.
Zobacz także: Jaką kuchnię lubiła królowa Jadwiga?